W komentarzach pod naszą galerią z plażowymi zdjęciami Anny Lewandowskiej rozpętała się prawdziwa burza. Cześć internautów twierdziła, że ciało słynnej trenerki nie wygląda tak korzystnie, jak na zdjęciach na Instagramie i zarzucało swojej idolce "przerabianie" fotek. Inni, bardziej wyważeni czytelnicy, słusznie zauważyli, że to jak w danej chwili wygląda sylwetka zależy od wielu czynników. Jak się okazuje całą dyskusje śledziła Maffashion, która postanowiła być głosem rozsądku i wyrazić oburzenie lawiną krytyki, która spadła na Lewą.
Czytam ostatnie newsy o Annie Lewandowskiej i jestem pełna "podziwu", jak kobieta kobiecie może być wilkiem - napisała Maff.
Czy serio to jest aż tak mało oczywiste, że poza, kadr, perspektywa, a nawet światło robi "robotę"? Logiczne, że możemy zawsze ustawić się mniej lub bardziej korzystnie. Co lepsze... każda z tych wersji to jesteśmy my! My z napiętymi mięśniami, ładną pozą, wypiętą pupą... Czy też my siedzące, rozwalone na kanapie, relaksujące się na wakacjach, my po dużym obiedzie, my opuchnięte w trakcie miesiączki, my bez wyprostowanej postawy, zgarbione, chore etc.- dodała blogerka.
Jak można o takich rzeczach nie wiedzieć? Zapominać! Jak można cisnąć po innej kobiecie (i to po dwóch ciążach), kiedy wystarczy spojrzeć w lustro i zobaczyć jak to jest na własnym przykładzie - stwierdziła celebrytka.
Maff pokazała też filmik, w którym zostały zestawione sylwetki kobiet w trakcie pozowania do zdjęć i w "normalnych" sytuacjach.
Jak tylko urodzę, też zrobię takie zestawienie - zapewniła.
Zgadzacie się z Maffashion?