Niestety, w czwartek Rafał Brzozowski zakończył "przygodę życia" w Rotterdamie, nie awansując do finału tegorocznej Eurowizji. Choć "The Ride" nie skradło serc Europejczyków, 39-latek mógł liczyć na wsparcie kolegów z TVP i kilku innych osób. O trzymanie kciuków za "Brzozę" zaapelowała między innymi Ewa Minge.
Zobacz: Eurowizja 2021. Ewa Minge dopinguje Rafała Brzozowskiego: "FANKĄ NIE JESTEM, ale trzymam kciuki"
O miłe słowo pokusiła się także Maffashion. Szafiarka pokazała na Instastories, jak dopinguje go przed telewizorem. Choć wyraziła podziw, że mimo "zmieszania z błotem" Polak pokazał się na scenie, dodała, jednocześnie, że jest "team Alicja Szemplińska".
W piątek Julia postanowiła kontynuować zapoczątkowany na Instagramie eurowizyjny wątek, tłumacząc się z wyrażonego Brzozowskiemu wsparcia.
Dla jasności. Już tygodnie temu wypowiadałam się, jak absurdalny jest dla mnie wybór Rafała i tej piosenki - zaczęła, zaznaczając: Absurdalny byłby wybór kogokolwiek, kto nie został wytypowany w wyniku głosowania widzów, bo to nieuczciwe!
Kiedy ogłoszono naszą "propozycję" byłam wyraźnie oburzona. Widzowie głosowali, wygrała Alicja, a później wszyscy zostali oszukani. To nie Rafał powinien stać na scenie - kontynuowała, krytykując sposób, w jaki prezenter TVP został reprezentantem tegorocznej Eurowizji, następnie odnosząc się do czwartkowego Instastories:
Zaapelowałam o chociaż trochę empatii. Nikt nie zasługuje na taki hejt. Można napisać wiele: "Nie masz szans wygrać, bla, bla", ja też się podśmiewałam w duszy... Ale to, co było wypisywane o tym człowieku na przestrzeni tygodni, było chyba zbyt okrutne - broni swojego wpisu, w którym stanęła w obronie Rafała Maff, jednocześnie przyznając, że też się z niego śmiała.
To jednak nie koniec wywodów "ekspertki" od Eurowizji. Kuczyńska odniosła się również do wpisu Jacka Kurskiego, który nazwał występ Brzozowskiego "jednym z najlepszych".
Co ty Jacek bredzisz? - zwróciła się bezpośrednio do prezesa TVP. To tylko ty naraziłeś Rafała na ten hejt, wybierając według własnego widzimisię osobę, która będzie nas reprezentować! I nieważne, że ludzie byli oburzeni, negowali ten wybór. Ktoś inny miał polecieć jako reprezentant naszego kraju - Alicja Szemplińska - grzmi rozgniewana mama Bastka.
W dalszej części obszernego wpisu Julia nawiązuje do wsparcia osób z branży, o którym wspomniał Kurski:
O jakim Pan wspieraniu pisze? Nie wiem, kto wspierał, chyba tylko te parę osób, którym zapłacono - burzy się celebrytka, która dzień wcześniej oglądając występ Brzozowskiego zagrzewała go do boju: "Rafał, jedziesz!". No i ewentualnie ci, co znają się z Rafałem i byliby solidarni bez względu na to, co by zaprezentował na scenie - kontynuuje.
Inni ludzie, w tym także ja, nie mogli już patrzeć na hejt, jaki leci w stronę tego człowieka. Z czystej empatii, bo nikt nie zasługuje na taki lincz - tłumaczy siebie i "innych". A kto taki los "Brzozie" zgotował? Kto wypuścił ofiarę (pupila stacji) na pożarcie drapieżników? Pan szef - grzmi.
(...) Warto też wspomnieć, że Rafał zgodził się na ten "układ", a nie musiał - zaznacza obeznana z tematem Maffashion. Wystarczyło posłuchać opinii publicznej to tego hejtu może by było mniej. Dlaczego ta szopka musiała się odbyć? - zastanawia się, kwitując:
I na koniec: Mniej samowolki, a więcej szacunku i samokrytyki. I może jakieś wielkie "przepraszam" dla ludzi. Głosowali, a potraktowano ich jak głupich. O Alicji już nie wspomnę. Skończyłam.
Myślicie, że Jacek Kurski zastosuje się do zaleceń szafiarki?