We wrześniu Maffashion dołączyła do stale powiększającego się grona mam-celebrytek. Jak można było się spodziewać, Julka nie zamierzała sobie robić długiego urlopu macierzyńskiego. Niemal od razu po urodzeniu Bastiana wróciła do pracy, intensywnie główkując nad kolejnymi kolekcjami swojej autorskiej marki.
Na instagramowym profilu szafiarki wciąż jednak nie brakuje relacji z życia świeżo upieczonej mamy. Maff nie tylko ochoczo pokazuje obserwatorom powrót do figury sprzed ciąży, ale i chwali się synem oraz tym, jak w rzeczywistości wygląda codzienna opieka nad niemowlęciem.
Kuczyńska od początku głośno mówiła także o tym, jak wyglądało samo przyjście na świat Bastka, zdradzając, że urodziła chłopca poprzez cesarskie cięcie. Co więcej, podczas jednego z Q&A ujawniła, że było ono spowodowane komplikacjami, do których doszło w trakcie porodu.
W poniedziałek na InstaStories Julii pojawiło się zdjęcie ukazujące okładkę filmu Cząstki kobiety. Głośne dzieło Kornéla Mundruczó odbiło się szerokim echem głównie ze względu na wyjątkowo długą i rzetelnie odzwierciedlającą tę intymną chwilę scenę porodu. O obejrzenie dramatu, w którym kobieta decydująca się rodzić w domu traci dziecko, pokusiła się właśnie będąca świeżo po powiciu pociechy Maffashion. Po seansie blogerkę wzięło na pewne przemyślenia, którymi postanowiła podzielić się z obserwatorami.
Dlatego cieszę się, że rodziłam w szpitalu. Dzięki temu była możliwość szybkiej reakcji zakończonej cesarskim cięciem. I nawet nie chcę myśleć o tym, co by było, gdyby nie ta możliwość - powraca wspomnieniami do swojego porodu wdzięczna celebrytka i dodaje: A film smutny, ale ważny.