Jak to w show biznesie bywa, zainteresowaniem prędzej czy później cieszą się nie tylko same znane twarze, ale i również ich latorośle. Nie inaczej było w przypadku dzieci Magdy Gessler, które już od dawna śmiało mogą nazywać się celebrytami.
Choć jeśli chodzi o pociechy restauratorki, zazwyczaj tabloidy częściej rozpisują się o poczynaniach Lary, w zeszłym tygodniu głośniej było o synu restauratorki. A to za sprawą zaręczyn, którymi pochwalił się w sieci sam Tadeusz Muller. Podczas wywczasu na Majorce 38-latek wręczył pierścionek niejakiej Małgorzacie Downar, nazywanej także Jagodą.
Nowy etap w życiu pierworodnego w rozmowie z portalem "Dzień Dobry TVN" skomentowała dumna Magda.
Tadeusz jest szczęśliwie zakochany. Jagoda też. Patrzeć na nich to wielka przyjemność. (...) Tadek nigdy nie udaje, to chyba jest "to" - zachwycała się 67-latka.
Podkreśliła jednocześnie, że nie jest jedną z tych rodzicielek, które wtrącają się w życiowe wybory swoich dzieci: Najlepszą radą jest to, że nie komentuję i się nie sprzeciwiam. Ich los należy do nich - przekonywała.
Restauratorka, mówiąc o przyszłej synowej, nie szczędziła jej ciepłych słów. Niespodziewanie podzieliła się też osobliwą teorią w kontekście kategorii, jakimi kierował się przy wyborze wybranki serca Tadeusz.
Znalazł fantastyczną partnerkę. Bardzo odpowiedzialną. Zależało mu na takiej kobiecie z fantazją... i dużym biustem - tak, jak ja - stwierdziła skromnie.
Myślicie, że Tadeusz już to sobie przepracował?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!