Magda Gessler już nieraz udowodniła, że ma smykałkę do interesów. Gwiazda TVN przez lata prowadzenia kulinarnych rewolucji wyrobiła sobie markę, dzięki której jest dziś najbardziej znaną "gastrokrólową". Magda prowadzi kilka lokali, do których przyciąga klientów nie tylko smak potraw, ale i magia nazwiska właścicielki.
Kilka dni temu Magda Gessler do spółki ze swoim synem, Tadeuszem Mullerem, otworzyła na warszawskim Wilanowie nowy lokal, w którym można kupić słodkości oraz dania obiadowe na wynos. Zapakowane w słoiki zupy i gołąbki kuszą, by je zabrać do domu i spałaszować. Wygląda jednak na to, że nie wszystkich stać będzie na luksus kupienia sobie rosołu w słoiku. Część internautów skrytykowała wysokie - ich zdaniem - ceny w lokalu Gessler.
Na pierwszy ogień krytyki poszły drożdżówki za 16 złotych.
Bułka za 16 zł haha, za tą cenę to mam 5 pysznych bułek - zwracają uwagę internauci.
Magda Gessler nie zostawiła tych uwag bez komentarza.
Sztucznych bułek na polepszaczach... Zdrowia życzę - odpowiedziała z przekąsem.
W Warszawie jest naprawdę mnóstwo piekarni które swoje pieczywo wypiekają samodzielnie bez dodatków polepszaczy, a ich cena nie jest nawet zbliżona do 16 złotych - nie poddają się internauci.
Miejsce dla bogaczy - kwitują.
Dla smakoszy - prostuje Gessler. - Pudełko papierosów 16 złotych. Co jest skandalem? - pyta retorycznie restauratorka.
Inni zwracają uwagę na brak konsekwencji Gessler, która w swoich programach wiele razy krytykowała prowadzących lokale za zbyt wygórowane ceny.
Tego typu zachowań na warszawskim rynku restauracyjnym kompletnie nie rozumiem ze względu na to, iż szanowna Pani wielokrotnie poruszała temat cen, krytykując te zbyt duże. Kompletnie rozumiem fakt, iż ma Pani zbudowaną markę na wieloletnim doświadczeniu, jednak jest to lekka przesada cenowa. Jednak być może się mylę i drożdżówki, które państwo sprzedajecie, są warte 16 złotych, stąd wydaje mi się, iż warto by było pokazać, dlaczego aż tyle. Klienci bardzo dobrze reagują na transparentność restauracji, jeśli chodzi o cenę za produkt - pouczają Magdę internauci.
Jeszcze inni łapią się za głowę na widok ceny słoika zupy. Za litr u Magdy trzeba zapłacić 60 złotych. Są jednak i tacy, którzy nie widzą nic nadzwyczajnego w podanej cenie.
Co ma bogactwo do litra rosołu za 60 zł? Wiesz, ile dostaje się ml rosołu w dobrej knajpie? Około 250-400 ml i kosztuje ok 15-25 zł. Więc tak, 60 zł to normalna cena, a jak nie pasuje to proszę siedzieć na d*pie w domu i nie burzyć się, że innych stać, a kogoś innego nie. Bo ja nie chodzę i nie krzyczę, że mnie nie stać na helikopter. Skąd w was ludzie taka zawiść? - bronią zupy za 60 złotych internauci.
Na krytykę postanowił zareagować również syn Magdy. Tadeusz Muller przekonuje, że wysokie ceny wynikają z jakości użytych produktów. Dodaje, że znaczenie ma też lokalizacja restauracji.
Za restauracje trzeba płacić, zwłaszcza tam, gdzie czynsze są duże. (...) przygotowujemy potrawy z ekologicznych warzyw. Nasz dostawca z Ożarowa ma 4 hektary i hoduje na nich warzywa - one kosztują dwa razy tyle. Doceniam dobrą jakość ciast, robimy je ze składników premium - tłumaczy w rozmowie z Plejadą.
Restaurator zasugerował, że jeśli dla kogoś ceny są za wysokie, nie musi stołować się w jego lokalu.
Oczywiście, można iść do salonu Bentleya i się skarżyć, że są drogie samochody, ale można też kupić sobie inną markę auta. Mamy demokrację, żyjemy jak chcemy - podsumował.
Skusicie się na pomidorówkę za 60 złotych?