Magdę Gessler w Polsce znają chyba wszyscy. 66-latka jest bez wątpienia najsłynniejszą restauratorką w kraju, na co z pewnością mają wpływ nie tylko jej umiejętności kulinarne, ale także cięty język i charakterystyczny wygląd.
Madzia, jak na prawdziwą gwiazdę przystało, prężnie działa także w sieci, gdzie raczy swoje prawie milionowe grono fanów regularną dawką osobliwych zdjęć i nagrań. Przykładowo na początku roku przedsiębiorcza Gessler za pośrednictwem fanpage’a zachęcała obserwatorów do zaglądania na jej kanał na Youtube, a jakiś czas temu zapewniała o nietypowych właściwościach swoich wypieków.
W poniedziałek na profilu restauratorki pojawił się kolejny wpis, który podzielił jej obserwatorów. Tym razem celebrytka pokusiła się o post na czasie, w którym wyjaśnia, jak leczyć wirusy cebulą. Okazuje się, że Magdzie nie chodzi o konsumpcję tego popularnego warzywa (pisowni oryginalna):
Cebula. To nie zart .. poczytajcie uważnie !!! To działa ja mam cebule przekorna na pol wbijamy w nią na widelec posypujemy gruba solą ... starczy na cały dzień .. jest b szkodliwa pod koniec dnia nie należy jej jesc w żadnej formie tylko wyrzucić dobrze zamknięto w foliowa torebkę wazne jest zbiorowiskiem wszystkich świństw które latały w powietrzu .. nasza Polska jest dobra do tego celu b b ostra ... i jedzmy ja na surowo awiza w sałatkach i twarozksch / to nie sposób na odganianie wampirów :))) - pisze w swoim stylu gwiazda Kuchennych rewolucji.
Mama Lary i Tadeusza powołała się w swoim wywodzie na fakty historyczne. Według niej epidemię grypy z 1919 roku pokonano właśnie cebulą:
W 1919 roku, kiedy epidemia grypy zabiła 40 milionów ludzi na świecie, w USA był lekarz, który odwiedzał farmerów, aby im pomagać. Wielu z nich niestety zaraziło się chorobą i umarło. Ale gdy ten lekarz zaszedł do domu jednego z nich i ku jego zaskoczenia cała rodzina była zdrowa. Okazało się, że jego żona umieściła nieobraną cebulę w różnych pokojach w domu. Galen nie mógł uwierzyć w to, co usłyszał i poprosił o obejrzenie jednej z cebul, pod mikroskopem. W rezultacie odkrył, że wirusy grypy są przyklejone do cebuli, i to uratowało tę rodzinę - czytamy na profilu Gessler:
Istnieje wiele podobnych historii. Oto jedna z nich. Właścicielka salonu piękności, umieściła kilka misek z cebulą wokół swojego biznesu. Okazało się, że ani pracownicy, ani klienci nie zachorowali. Interesujące byłoby przeprowadzić test następnym razem, gdy pojawi się epidemia, albo po prostu zagr - kończy w środku zdania kontrowersyjna gwiazda.
Pod postem znalazło się wielu zwolenników cebuli, którzy twierdzą, że jeszcze nigdy się na niej nie zawiedli:
Stary pediatra i specjalista chorób dziecięcych uczył mnie, że pokrojona cebula włożona w pończochę i powieszona przy łóżeczku jest najlepsza na wirusy, Wczoraj wsadziłam kilka plastrów w skarpety i tak spalam, polecam, Gdy mój tato był chory i miał gorączkę, kazał przekroić cebulę na pół i smarować mu stopy i dłonie. Działało - czytamy.
Nie zabrakło oczywiście głosów tych bardziej sceptycznych teoriom Madzi:
Tej Pani już podziękujemy, Pani Magdo, proszę wybaczyć, ale w takie pierdułki, za przeproszeniem nie uwierzę, Tak jak panią szanuję za wiedzę z zakresu kulinariów, tak moim skromnym zdaniem - wyrażanie swojej opinii na tematy medyczne w formie historyjek bez źródła - jest poniżej poziomu znanej restauratorki - piszą ci, którzy powątpiewają w sposób z cebulą.
A Wy co myślicie? Gessler podsunęła skuteczny sposób do walki z koronawirusem?