Trzy miesiące temu na świecie wybuchła pandemia koronawirusa. Od tamtej pory nasze życie diametralnie się zmieniło. Zamknięto granice i obiekty użyteczności publicznej, a policja karała mandatami za wychodzenie z domu "bez ważnego powodu" oraz za brak maseczki.
Od niedawna rząd stopniowo "odmraża" gospodarkę i luzuje ograniczenia. Otwarto większość obiektów, a nawet pozwolono na zgromadzenia do 150 osób. Można już swobodnie się przemieszczać bez maseczki na świeżym powietrzu, jednak nadal wymagane jest zachowanie odpowiedniego dystansu od innych.
Zniesienie większości obostrzeń spowodowało, że ludzie zaczęli bagatelizować istniejące wciąż zagrożenie. Nie przestrzegają dystansu i obowiązku noszenia maseczek. Tymczasem nadal codziennie przybywa około 200 nowych przypadków zakażeń oraz umiera kilka osób.
W dodatku jak grzybów po deszczu przybywa kolejnych "koronasceptyków", którzy twierdzą, że... żadnej epidemii nie ma.
Na przeciwnym biegunie jest Magda Gessler, która postanowiła przypomnieć rodakom, że wciąż trzeba uważać.
Obserwuję, jak zmieniła się Polska w ostatnich tygodniach, jak świat stanął na głowie. Gdzie jesteśmy teraz? A gdzie moglibyśmy być? Dostaliśmy mocny krok w tył i teraz powoli stawiamy pierwsze kroki. Widzę jednak, że nawet obawa, która w nas żyła przed zamknięciem, nie jest w stanie nas postawić na baczność i zmotywować do przestrzegania norm. Niech wszystko się budzi, działa, ale poczucie obowiązku to nie kwestia mody, tylko stylu życia - pisze restauratorka na Facebooku.
Gwiazda przypomina, że pewne obostrzenia nadal obowiązują.
Dystans, maseczki, wietrzenie wnętrz… Musimy się tego trzymać! Bo nigdy nie wyjedziemy z Polski, ani nikt do nas nie przyjedzie - ostrzega Magda. Kierują nami zrywy narodowe. Czy nie lepiej zapobiegać niż leczyć? Ostatnio byłam nad morzem… szał, tłum, kolejki, niezachowywanie dystansu. Obserwowałam to z pokoju hotelowego z niedowierzaniem. Czy to rozsądne? Dystans i przestrzeganie higieny jest teraz gwarancją życia. Zróbmy, co w naszej mocy, aby niedługo granice mogły się otworzyć i abyśmy wyfrunęli z naszych klatek w świat! I przyjęli innych w naszej pięknej Polsce! To nie panika. To zdrowy rozsądek.
W komentarzach internauci są podzieleni.
"Zgadzam się z panią w stu procentach", "Obserwując ludzi w sklepach, w transporcie publicznym, zauważyłem, że połowa ludzi w ogóle nie zakłada maseczek, jakby nie było wirusa!", "Ludzie zapomnieli o ostrożności, a epidemia jeszcze szaleje", Żeby każdy tak myślał, a jeszcze lepiej robił, byłoby super" - piszą.
Niestety w dyskusji uaktywnili się też koronasceptycy.
"Nie ma pandemii, Pani Magdo", "Pandemia strachu się Pani udzieliła", "Pani sobie wszędzie jeździ, kiedy nas chce zamknąć w domu? No dobrze to pani wykombinowała", "W Pani knajpce Słodki Słony w kolejce po drożdżówki również nikt maseczek nie miał", "Pani się weźmie za gotowanie, a nie filozofię" - czytamy.
Też uważacie, że "pandemii nie ma" i obostrzenia nie są już potrzebne?