Magda Mołek należy do grona najpopularniejszych osobowości medialnych w kraju. Dziennikarka wielokrotnie wspominała, że praca w telewizji była jej marzeniem od dziecka. Szerszej publiczności dała się poznać na początku lat dwutysięcznych, kiedy to została przyjęta do głównego oddziału Telewizji Polskiej. Z konkurencyjną stacją TVN związała się w 2004 i przepracowała tam kilkanaście lat.
Magda Mołek zakończyła przygodę z telewizją. Dziś działa w internecie
Trzy lata temu Magda Mołek rozpoczęła działalność na własną rękę i niespodziewanie zakończyła współpracę z TVN. Dziś sukcesywnie rozwija swój kanał w serwisie YouTube i prowadzi autorski format "W moim stylu". W internetowym show dziennikarka gości największe sławy rodzimego show biznesu, z którymi rozmawia na często trudne i pomijane przez media tematy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Magda Mołek o okolicznościach odejścia z TVN. Wyjawiła smutną prawdę o polskich mediach
Ostatnio Magda Mołek była gościnią podcastu "Kobiety objaśniają świat". Prowadząca format Angelika Kucińska poruszyła m.in. temat głośnego odejścia z Mołek z TVN. Dziennikarka zdradziła, co ją do tego zmotywowało i jak długo zwlekała z decyzją.
Zawsze czułam, że chcę robić coś więcej, inaczej i nie potrafiłam za bardzo tego sczytać ze swojej świadomości, albo podświadomości. Dlatego z TVN odchodziłam psychicznie dziesięć lat, ja po prostu dziesięć lat się kotłowałam. Pracowałam tam w sumie 16 lat, ale dziesięć tych ostatnich to już było takie myślenie o tym, dlaczego mi jest niewygodnie, co ja robię źle, dlaczego ja się w tym nie odnajduje, dlaczego to mnie przerasta.
Dzisiaj to wiem, jako dojrzała kobieta, że to jest jednak straszne nieszczęście, że w polskich telewizjach, a pracowałam w wielu (...) nie było żadnego wsparcia dla tych, którzy przychodzą (...), kogokolwiek, kto byłby typem opiekuna, wsparcia. To po prostu zawsze jest głęboka woda - przyznała dziennikarka.
Magda Mołek była świadkiem mobbingu w TVN. "Zastałam szlochającą dziewczynę"
Niegdysiejsza gospodyni "Dzień dobry TVN" została zapytana również o mobbing. Prowadząca rozmowę zasugerowała, że Mołek być może go nie doświadczyła dzięki swojemu twardemu charakterowi.
To jest w ogóle taki teren, na który wchodzę w opowieściach, bo je słyszałam stamtąd, ale ich nie doświadczyłam. A może byłam świadkinią w tym sensie, że pamiętam spotkanie z jedną z dziennikarek, reporterek pracujących w "DDTVN", która najpierw siedziała ze mną na kolegium, a jak się skończyło kolegium, to (...) weszłam do łazienki i zastałam szlochającą strasznie dziewczynę. Byłam przerażona, natychmiast zapytałam, co się stało. Nastąpiła reakcja klasyczna, czyli otarcie łez, "nic absolutnie", profesjonalizm i wyszła. (...) Więc myślę, że to był ten raz, kiedy ktoś płakał z powodu pracy, a nie "bo miała chore dziecko". Gdyby miała chore dziecko, to by powiedziała, że to o to chodzi - zauważyła.
Mołek podkreśliła, że sama w pracy na szczęście nigdy nie znalazła się w trudnej lub niekomfortowej sytuacji,
Ja nigdy nie dostawałam takich dwuznacznych, albo niedwuznacznych propozycji, nigdy nie byłam w żaden sposób do niczego zmuszana. Może w jakimś sensie to jest też charakter, który ja mam, bo ja jestem miła i uśmiechnięta, ale naprawdę wiem, gdzie są moje granice i gdzie ktoś je przekracza. (...) Mogę powiedzieć na pewno, że nie zdarzyło mi się nic strasznego, co można podciągnąć pod wszystkie te ważne wyrazy i paragrafy - skwitowała.