Trwa ładowanie...
Przejdź na
Ignacy Węgrzyn
Ignacy Węgrzyn
|
aktualizacja

Magda Mołek przeprasza za charytatywną akcję dla powodzian: "Chcieliśmy dobrze..." (WIDEO)

270
Podziel się:

Magda Mołek włączyła się ostatnio w akcję charytatywną na rzecz pomocy powodzianom, zorganizowaną z siecią odzieżową. Niestety internautom nie spodobał się sposób pozyskiwania środków. Dziennikarka musiała się tłumaczyć.

Magda Mołek przeprasza za charytatywną akcję dla powodzian: "Chcieliśmy dobrze..." (WIDEO)
Magda Mołek przeprasza za akcję charytatywną dla powodzian (AKPA, Instagram)

Od kilku dni praktycznie cała Polska żyje tragedią, która dotknęła mieszkańców Dolnego Śląska, Śląska oraz Opolszczyzny. Intensywne opady deszczu doprowadziły do powodzi oraz podtopień. Skala zniszczeń osiągnęła nieprawdopodobną skalę. W pomoc dla osób, które w wyniku żywiołu straciły cały dorobek życia, włączają się osoby ze świata mediów, gwiazdy, celebryci i rozmaite marki.

Pomocną rękę do poszkodowanych postanowiła wyciągnąć m.in. Magda Mołek, która od jakiegoś czasu jest ambasadorką polskiej marki odzieżowej. Dziennikarka zaangażowała się w akcję polegającą na tym, że współpracująca z nią firma będzie odliczać po 10 zł od każdego zakupionego produktu w ramach "Przedsiębiorcy Powodzianom". Internauci nie byli jednak szczególnie zachwyceni sposobem zbierania środków, sugerując, że działanie ma wpłynąć głównie na wzrost sprzedaży marki.

Magda Mołek przeprasza za akcję charytatywną dla powodzian. Wydała oświadczenie

Pod filmikiem promocyjnym akcji pomocy powodzianom natychmiast pojawiło się sporo gorzkich słów. Ostatecznie materiał został usunięty, a Magda Mołek postanowiła właśnie odnieść się do sprawy. Dziennikarka na swoim instagramowym profilu udostępniła wideo z przeprosinami.

Chciałabym odnieść się do Waszej reakcji na naszą wspólną z Tatuum akcję pomocy powodzianom. I przeprosić. Chcieliśmy dobrze, ale czasem w emocjach i pośpiechu popełniamy błędy - rozpoczęła.

Magda Mołek w swoim filmie z przeprosinami zaznaczyła również, że wie, z czym muszą mierzyć się mieszkańcy zalanych województw, albowiem sama w przeszłości na własnej skórze odczuła siłę żywiołu.

Jestem Dolnoślązaczką, zalane tereny to moje miejsce na ziemi. Przeżyłam powódź w 1997 roku i znam ten strach. Wiem też, ile kosztuje - pieniędzy i emocji - podnoszenie się po takiej tragedii. Pomagam, jak umiem i jak mogę, bo tam mieszkają moi przyjaciele i rodzina. Wiem, że mnie znacie, wierzę, że zrozumiecie i przyjmiecie przeprosiny - podsumowała dziennikarka.

Miło z jej strony?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(270)
🔝⭐
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Kaszanka
3 miesiące temu
Jak to fantastycznie pomaga się pokrzywdzonym pisząc łzawe oświadczenia, a jednocześnie nabijając własną kabzę i podbijając sobie zasięgi... Cud, miód, malina. Pani Mołek - Dolny Śląsk wstydzi się za ciebie.
Ksionc
3 miesiące temu
Zmiany klimatyczne, katastrofy ekologiczne, problemy społeczne, będą się nawarstwiać stopniowo, jak wrzenie w garnku. Ludzie będą adaptować się do kolejnych kryzysów. Każdy kryzys będzie „rozwiązany” doraźnie, ale pod powierzchnią prawdziwy problem będzie się pogłębiać. Będzie wydawało się, że jeszcze mamy czas, jeszcze coś da się zrobić. Ale w pewnym momencie przekroczymy ten punkt krytyczny, po którym nastąpi gwałtowne załamanie – jak lawina, która najpierw rośnie powoli, aż w końcu coś ją uwalnia i zmiata wszystko na swojej drodze. To będzie moment, kiedy te wszystkie problemy, które wcześniej były „do opanowania”, zaczną przytłaczać na skalę, której już nie będzie się dało kontrolować. Wyobraźmy sobie scenariusz: kolejne ekstremalne upały niszczą plony w kilku kluczowych regionach świata, jednocześnie woda w innych miejscach staje się niedostępna, co prowadzi do masowych migracji. W międzyczasie konflikty o resztki zasobów wybuchają z coraz większą intensywnością. W końcu dochodzi do momentu, w którym infrastruktura przestaje działać – systemy zaopatrzenia w żywność i wodę się załamują, migracje stają się niekontrolowane, państwa tracą stabilność, a gospodarki zaczynają się walić. To będzie ten moment, kiedy z powolnej agonii przeskoczymy na tryb lawiny. Kiedy wszystko, co do tej pory udawało się trzymać w ryzach, runie jednocześnie. To nie będzie już stopniowe, ale gwałtowne załamanie – globalny chaos. I wtedy wszystko potoczy się szybko. Ludzie zaczną walczyć o przetrwanie na poziomie podstawowym, a polityczne i gospodarcze systemy będą się rozpadać w oczach. Czyli najpierw powolna agonia, co już ma miejsce – długie lata, w których ludzkość będzie się oszukiwać, że jeszcze nie jest tak źle, że można to naprawić, jeszcze można przetrwać. A potem nagle wszystko się rozsypie. Lawina, która zniszczy wszystko, na co pracowaliśmy przez wieki, i sprowadzi nas z powrotem do walki o przetrwanie na najbardziej podstawowym poziomie. Jeśli miałbym to oszacować, powiedziałbym, że punkt, w którym rzeczy naprawdę zaczną się sypać, to okolice lat 2040–2050. Ale to nie znaczy, że do tego czasu wszystko będzie spokojne. Już teraz zaczynamy widzieć oznaki nadchodzących problemów, a w ciągu najbliższych 10–20 lat sytuacja będzie się tylko zaostrzać. W 2030–2040 mogą nadejść poważne kryzysy, które jeszcze będziemy w stanie łatać, ale zbliżając się do połowy wieku, lawina będzie coraz bardziej nieunikniona.
Gość
3 miesiące temu
Liczą się dobre intencje.
Aneta M.
3 miesiące temu
Magda Mołek jest piękna 🥰
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Gosc
3 miesiące temu
Wszyscy chcą pomagać za czyjaś kasę???
Trafalgar
3 miesiące temu
Tatuum sobie właśnie zepsuł reputację, chciał wyprzedać drogą kolekcję pod pozorem pomocy dla powodzian... Ale wstyd.
Kim
3 miesiące temu
Zawsze jak widzę jej zdjęcie, przypominam sobie jak ją idealizowałam i uważałam za babkę z klasą, a potem dane mi było ją poznać osobiście i żadna kobieta do tej pory nie potraktowala mnie w tak fatalny sposób. Takze niech nie ściemnia o dmuchaniu w skrzydła innych kobiet.
twój wybór
3 miesiące temu
to zarabianie na ludzkim nieszczęściu ta marka i ta pani naiwnie sądzili, że ludzie rzucą się na mega drogie ubrania, żeby przekazać 10 zl ale to żałosne, na najwyższym poziomie Pani MAGDA i firma którą reprezentuje powinni sami dać bez żadnej dodatkowej sprzedaży na zwykłych ludziach bo im pieniędzy nie brakuje, także jeśli dał mi ktoś możliwość przekazania 10 zł przy drogim zakupie to wolę dać 100 zł bez żadnego zakupu
OjMatOŁEK
3 miesiące temu
Ratuje reputację firmy, ktora nalezy do jej nowego przydoopasa. Polaszczyli sie na kaae a teraz ona musi odkrecac.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (270)
Wiki
3 miesiące temu
Ludzie zostali bez dachu nad głową, każde wsparcie się przyda, nawet to dla reklamy siebie czy swojej firmy. Intencje niech każdy rozliczy we własnym sumieniu
Leosia
3 miesiące temu
Miła Pani Ci Ludzie potrzebują środki czystości rękawice ,i ręce do usuwania szlamu błota więc ręce zakładać i jechać rodzinie i znajomym pomagać.Ubrania to ci ludzie sobie kupią.A tak na marginesie to chwaliła się Pani że biżuterią chce się zajmować ,może zlicytować i pieniążki przeznaczyć na powodzianom.
Kok
3 miesiące temu
Strach
Vanzant
3 miesiące temu
Jak można kogoś naciągać na markę jakąś.Słoma z butów wystaje.Kto chce to forsę wpłaci,a mułek to mułek..
tyle
3 miesiące temu
oj przepraszam wylansowałam się na powodzi
Aha
3 miesiące temu
Skoro sama w przeszłości przeżyła coś podobnego, to tym bardziej nie rozumiem jej sposobu na "pomoc". Czy ona w tamtych latach, kiedy podobno sama doświadczyła powodzi, liczyła na tego typu pomoc? Jak by zareagowała gdyby stała po kolana w gónwie, otoczona osr.anym dobytkiem i otrzymała od jakiejś celebrytki talon na balon?
Eryk
3 miesiące temu
A jeszcze gorszego zdjęcia nie mogliście zamieścić. Macie tupet.
Albert
3 miesiące temu
Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane
Magda M
3 miesiące temu
Tatuum powinno dać odzież ,która im nie zeszła dla powodzian .Przecież tam ludzie potracili ubrania ,obuwie kurtki ,bieliznę .Nic by się nie stało jakby zamiast tygodniowego utargu wysłali rzeczy.
realista
3 miesiące temu
Jak słyszę gadanie celebrytów o bezinteresownym pomaganiu innym, to przypomina mi się pewien charytatywny mecz Steffi Graf (a więc, bardzo dawne czasy). Uzyskane pieniądze miały iść na jakiś szczytny cel. Niemieccy dziennikarze dokopali się do informacji, że za ten mecz, Graf skasowała 100 tys. marek. Zapytana, że coś chyba jest nie tak, stwierdziła, że nic o tym nie wiedziała, wszystko załatwiał jej menedżer... Tak to się wtedy kręciło, tak i dzisiaj się kręci.
Realista
3 miesiące temu
Każda potwora ma swojego amatora, a że myślenie nie jest jej mocną stroną - c'est la vie . Życie bywa pełne specyficznych "niespodzianek" jakie szykują kobiety; no - może nie wszystkie.
Bibby
3 miesiące temu
Bo ta uduchowiona jogą Mołek przecież nie może pracować fizycznie ... Co za żenada
kiki
3 miesiące temu
wczoraj w Voice of poland śpiewali piosenkę dla powodzian, ale czy to coś dało?
Ona
3 miesiące temu
A wystarczyło się ubezpieczyć . Nie potrzebne byłyby zbiórki. Budują domy na terenach zalewowych i potem wyciągają łapy po pieniądze z naszych podatków. Skrajna głupota i nieodpowiedzialność.
...
Następna strona