Po głośnym rozstaniu z TVN, z którym związana była przez 16 lat, Magda Mołek postanowiła kontynuować medialną karierę na własną rękę i przeniosła się w ten sposób na YouTube'a. Dziennikarka prowadzi cykl rozmów pod tytułem "W moim stylu". W wywiadzie udzielonym jakiś czas temu portalowi Jastrząb Post 46-latka zapewniła, że "nie żałuje ani chwili poza telewizją" i "jest jej na swoim świetnie".
Temu stwierdzeniu trochę przeczą najnowsze doniesienia medialne głoszące, że Mołek pojawi się w składzie najnowszej edycji "Tańca z Gwiazdami", która zadebiutuje jesienią na Polsacie. Warto wspomnieć, że przed laty dziennikarka współprowadziła pierwszą edycję tanecznego show na antenie TVN, ale potem jak tylko mogła odżegnywała się od udziału w podobnych programach. Przez lata nie skusiła jej żadna produkcja, a Mołek realizowała się jako profesjonalna prezenterka, a nie "bywająca celebrytka".
O ile udział Magdy w programie zrzeszającym głównie celebrytów drugiej kategorii może z początku dziwić, ten dość zaskakujący krok jest najprawdopodobniej częścią skrupulatnie zaplanowanej taktyki. Jak donosi Plejada, wbrew pozorom (które Mołek sama stwarza) dziennikarka nie jest wcale zadowolona ze swojej obecnej sytuacji zawodowej. Ponoć prowadzenie własnego cyklu na Youtubie przynosi Mołek znacznie niższe przychody, niż się pierwotnie spodziewała. W konsekwencji była prowadząca "Dzień Dobry TVN" zmuszona była podjąć radykalne działania.
Telewizja otwiera drogę do kontraktów reklamowych - twierdzi informator Plejady. W wywiadach Mołek często mówiła, że do internetu musi dopłacać. Sprzedała na początku samochód, żeby zainwestować w swój kanał.
Na samym programie Magda ponoć szczególnie się nie dorobi. Celebrytka przystała ponoć na mało imponujące warunki Polsatu jedynie po to, by w niedalekiej przyszłości móc zaczepić się w stacji na dłużej. Być może w spełnieniu tego planu mógłby pomóc były szef, Edward Miszczak, który zgodnie z krążącymi w kuluarach pogłoskami zastąpi Ninę Terentiew na jej stanowisku.
Zgodziła się na niskie stawki w "Tańcu z Gwiazdami", bo liczy na własny program w Polsacie. Zaledwie 10 tys. zł za odcinek - czytamy. Kiedyś w TVN proponowali jej 15 tys. zł i odmawiała.
Zaskoczeni takim obrotem spraw?