Internet zawrzał na wieści o grupie wybranych celebrytów i artystów, którzy otrzymali szczepionkę koronawirusa "poza kolejką" w ramach akcji promocyjnej organizowanej przez Warszawski Uniwersytet Medyczny. WUM miał otrzymać 450 dodatkowych dawek, które trzeba było wykorzystać do końca grudnia. To właśnie z tej puli zaszczepiono kilkanaście sławnych osób. Pełna lista nazwisk nie została jednak upubliczniona.
Wśród "wybrańców" znaleźli się między innymi Edward Miszczak, Krystyna Janda i Wiktor Zborowski. Teraz dołączyła do nich również piosenkarka Magda Umer. W opublikowanym na Facebooku oświadczeniu 71-lenia artystka zapewniła, że przyjęła szczepienie w ramach akcji promocyjnej oraz że sama nie ubiegała się o udział w niej.
Nie prosiłam nikogo o zaszczepienie się przeciwko Covid19. To mnie poproszono o to, w ramach akcji popularyzowania, namawiania do szczepień. Wytłumaczono także, że nie zabieram nikomu miejsca, że walka o każdą zaszczepioną osobę jest teraz priorytetem państwa i służby zdrowia - czytamy w oświadczeniu.
Artystka ubolewa nad faktem, że przedsięwzięcie zostało, przynajmniej w jej odczuciu, opacznie zrozumiane. Sama była bowiem przekonana, że biorąc udział w akcji, postępuje właściwie.
Przecież cały czas środki masowego przekazu, a nawet Kościół, nawołują niezdecydowanych i utyskują na zbyt małą liczbę chętnych, potrzebnych do zwycięstwa z pandemią w naszym kraju. Tłumaczono nam, że godząc się, stajemy się ambasadorami szlachetnej akcji. Zgodziłam się, myśląc, że czynię dobro, a okazało się, że jest to rozumiane odwrotnie. Jest mi bardzo przykro z tego powodu, ale w dalszym ciągu mam nadzieję, że nie zrobiłam niczego złego - pisze na Facebooku Magda Umer.