Choć większość najbardziej rozpoznawalnych uczestników "Warsaw Shore" od dawna nie występuje w show MTV, wciąż mogą liczyć na mniejsze bądź większe zainteresowanie ze strony mediów. Zdobytą przed laty popularność umiejętnie wykorzystuje między innymi Magda Pyznar. Mimo że pochodzącą z Knurowa kobietę widzowie poznali jako zaprawioną w bojach imprezowiczkę, dziś nie kultywuje dawnych zainteresowań. Odkąd w 2019 roku została mamą, całkowicie zmieniła styl życia.
Teraz Magda reklamuje się w sieci jako mama, dietetyk i bizneswoman, a jej instagramowy profil śledzi prawie 250-tysięczne grono wiernych fanek.
Zobacz też: "Nawrócona" Magda Pyznar zmienia swoje życie po "Warsaw Shore": "Od tancerki do instagramerki"
W zeszłym tygodniu odmieniona była gwiazdka MTV poinformowała z dumą, że udało się jej przeprowadzić do Hiszpanii.
Tak, jak zapowiadałam. Rok pełen zmian zaczynam od największego marzenia. To tu czuję się po prostu szczęśliwa. Już nie mogłam się doczekać, aż wam o tym powiem. Witam was w Hiszpanii - napisała pod zdjęciem z nowego lokum.
We wtorek zorganizowała zaś Q&A, w którym opowiedziała co nieco o zmianie miejsca zamieszkania, ale nie tylko. Pyznar udzieliła również obszernej odpowiedzi na temat tego, czy spożywa aktualnie alkohol.
Bardzo, bardzo rzadko i jeśli już, to w mocno zaufanym towarzystwie. Plus włącza mi się lampka "stop" w pewnym momencie i nikt mnie nie namówi na więcej - przekonuje odpowiedzialna kobieta biznesu, która jeszcze kilka lat temu z uwielbieniem wlewała w siebie hektolitry napojów wysokoprocentowych.
Generalnie odkąd przestałam imprezować i zaczęłam inwestować w siebie i swój rozwój, zauważyłam ogromną różnicę w samopoczuciu. Nie tylko schudłam, miała lepszą kondycję itd., ale również dużo lepiej mi się uczy, pisze. Głowa działa na najwyższych obrotach, mam mnóstwo pomysłów, myślę racjonalnie - zachwala rezygnację z alkoholu i przekonuje, że woli zabawić się porządnie raz w roku, niż popijać codziennie kieliszek wina:
Kiedyś np. dałabym się namówić na jedną lampkę wina, a dziś wiem, że ta jedna lampka obniża moje możliwości o 50 procent. I nie zrozumie tego ktoś, kto pije codziennie lampkę wina czy tam drinka i twierdzi, że następnego dnia czuje się ok. Alkohol szkodzi zdrowiu, robi nam okropne uszczerbki na zdrowiu i w głowie. Jeśli więc mam wybór napić się lampki wina, albo jeden raz w roku pójść na porządną imprezę, to wolę przygotować się psychicznie. Zrobić sobie później kilka dni wolnego na dojście do siebie i iść raz w roku na imprezę - tłumaczy. Nie widzę potrzeby w piciu jednego kieliszka winka. Nasz organizm dostaje po tyłku i chociaż często niektórzy tego nie czują, to regenerują się dłużej niż dobę po takim winku.
Magda ujawniła też, co właściwie skłoniło ją do opuszczenia ojczyzny. Okazuje się, że nie kierowała się jedynie chęcią spełnienia marzenia. Pod pytaniem o to, dlaczego przeprowadziła się za granicę, zamieściła grafikę przedstawiającą... logo Prawa i Sprawiedliwości.
Całkiem zrozumiałe?