Big Brother to jeden z tych formatów, które zaliczyły w ostatnim czasie swój "wielki powrót". Niestety, jak to zwykle bywa, program w nowej odsłonie daleki jest od tego, co mieliśmy okazję oglądać wiele lat temu. Z tego powodu w domu Wielkiego Brata tłumnie stawiła się grupa aspirujących influencerów, którzy po udziale w programie z trudem walczą o dalszą egzystencję na peryferiach show biznesu.
Zobacz: Łukasz Darłak zagra w "Na Wspólnej". "Cześć wszystkim, NIESPODZIANKA". Widzowie: "My go nie chcemy"
Jedną z uczestniczek pierwszej edycji wznowionego formatu została Magdalena Zając, zwana pieszczotliwie "nową Frytką". Zaraz po tym, jak przekroczyła drzwi domu Wielkiego Brata, stało się jasne, że rozpoczęła nierówną walkę o rozpoznawalność i sławę. Niestety kąpanie się nago nie pomogło, a właścicielka 21 krów i 200 ha ziemi wkrótce musiała opuścić willę.
Co ciekawe, wygląda na to, że Magda Zając jednak zrobiła karierę po udziale w programie. Nie chodzi jednak o zaproszenia na ścianki i propozycje współpracy, a o posadę... sołtysa. Jak donosi Super Tydzień Chełmski, była uczestniczka Big Brothera wzięła udział w wyborach i przekonała do siebie 19 z 40 mieszkańców Roztoki w gminie Żmudź.
W walce o to stanowisko miała jednak konkurencję, bo w wyborach brały też udział Beata Fronc oraz Monika Tates, czyli żona poprzedniego sołtysa. Ostatecznie to właśnie Magda Zając wkrótce zastąpi swojego poprzednika, który... został niedawno aresztowany za podejrzenie brutalnego pobicia.
Trzymacie za nią kciuki?