Magdalena Antosiewicz z mizernym skutkiem już od dobrych paru lat stara się zaistnieć na polskich ściankach. Pudelek swego czasu nadał jej nawet przydomek "40-letniej szafiarki" w uznaniu za rzadko spotykany trud, który wkłada w swoje wyjścia na czerwony dywan.
W czwartek Antosiewicz postanowiła podzielić się ze swoimi "fanami" zaczerpniętą z ponadczasowego przeboju Czesława Niemena sentencją, która miała być jej komentarzem w sprawie wydarzeń w Ukrainie. Cytat został opublikowany jako dodatek do zdjęć stylizacji z popularnej sieciówki. Do wpisu celebrytka dołączyła hashtagi, pośród których wyrazy ubolewania przeplatały się z oznaczeniami sponsora.
"Dziwny jest ten świat, gdzie jeszcze wciąż mieści się tyle zła" - #smutek #jestemzpolski #zaralook #zaraoutfit #zarastyle - mogliśmy przeczytać na profilu Antosiewicz, która wykazała się "współczuciem" godnym Joanny Moro.
Przypomnijmy: Pozbawiona wyczucia Joanna Moro "reaguje" na sytuację w Afganistanie, wijąc się na zdjęciu w STROJU KĄPIELOWYM (FOTO)
Internauci prędko przywołali 40-letnią szafiarkę do porządku.
To bardzo nie na miejscu w obliczu tego, co się dzieje obok nas, zamieszczać hashtagi "smutek" a obok "zaraoutfit" - napisała jedna z internautek.
Antosiewicz wdała się w polemikę z użytkowniczką.
Dlaczego? Czy myślisz, że w smutku i obliczu tragedii mamy nie funkcjonować? Nie pracować? Nie, nie zgadzam się z taką opinią.
Gdyby pod jednym postem nie dodała pani tagów, nic by się nie stało. To jest po prostu nie na miejscu. Nikt nie mówi, że ma pani przestać pracować - wykładali łopatologicznie słusznie zdegustowani użytkownicy instagrama.
Ostatecznie Antosiewicz przeprosiła - hashtagiem.
Dlatego usunęłam. Mój błąd #przepraszam - oznajmiła.
Już chwilę później szafiarka znów wykazała się brakiem wyczucia. Gdy przyszło jej się zmierzyć z kolejnymi słowami krytyki, stwierdziła, że wrzucanie zdjęć stylówek z podpisem "smutek" w takim, a nie innym dniu jest przejawem "normalnego funkcjonowania". Przy okazji niefortunnie określiła, że w jej komentarzach rozpętała się "wojna". W rzeczywistości wpisów było niewiele ponad 30.
Naprawdę radzę jeszcze jedno, jak tak bardzo przeszkadza, to proszę się wylogować z Instagrama. Moim zdaniem teraz siłą jest jedność, solidarność. Ta sytuacja nie skończy się dzisiaj, jutro… Właśnie w takich sytuacjach ludzie powinni być solidarni i zachować rozsądek. Bądźmy myślącymi ludźmi, pracującymi normalnie, funkcjonującymi w tej trudnej rzeczywistości. A tu widzę wojna w komentarzach, bo ta pokazała sukienkę, kosmetyki czy pączki. Normalność jest bardzo potrzebna. Zastanówmy się.
Oczywiście pokazywanie zdjęć stylizacji i promowanie konkretnych producentów należą do zawodowych zobowiązań influencerek. Nikt też nie wymaga od nich, aby wstrzymały się z ich publikowaniem. Sytuacja jest jednak zbyt poważna, aby traktować ją w sposób nieprzemyślany. Mowa tutaj o realnej tragedii mieszkańców Ukrainy, do której trendy na nadchodzący sezon pasują jak pięść do nosa.
Panią Magdę odsyłamy więc z tego miejsca do naszego wciąż aktualnego niestety tekstu o tym, jak to celebryci mogą, a często nawet i powinni zamilknąć.
Przypomnijmy: Pudelek tłumaczy celebrytom, dlaczego czasem lepiej milczeć, niż udawać, że jest się "zorientowanym"