Magdalena Łucyan to dziennikarka znana widzom za sprawą "Faktów" TVN, gdzie rozpoczęła pracę jako 21-latka. Kobieta może pochwalić się udanym życiem zawodowym, bo ze "stacją matką" związana jest już od dziesięciu lat, a na jej koncie widnieją nawet dwie książki.
Zobacz: Mary Komasa pokazuje blizny na ciążowym brzuchu: "Zawsze będą mi przypominały o mojej walce" (FOTO)
Niestety, nie oznacza to, że nie ma innych problemów. Z okazji 31. urodzin spodziewająca się dziecka Magdalena Łucyan postanowiła publicznie opowiedzieć o chorobie, z którą zmaga się od wielu lat, a która wśród wielu kobiet w kraju nie doczekała się jeszcze rozpoznania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziennikarka przyznała się, że choruje na endometriozę i choć raczej unika dzielenia się życiem prywatnym, uznała, że rozszerzanie świadomości o chorobie jest istotne. Ona sama jest przykładem tego, że w tej walce można doczekać się szczęśliwego zakończenia.
Dziś mogę podzielić się nie tylko historią choroby, ale także małym osobistym szczęśliwym zakończeniem. Jeżeli więc dam nadzieję choć jednej kobiecie - to warto. A jeżeli doprowadzi to do choć jednej właściwej diagnozy - tym bardziej - czytamy.
Łucyan wiele lat czekała na diagnozę, bo o chorobie dowiedziała się miesiąc przed ślubem. To jednak był dopiero początek bolesnej drogi.
Dziesiątki lekarzy, lata bólu, ciągłych anemii i utrat przytomności niestety nikogo nie naprowadziły na właściwe rozpoznanie. O tym, że mam endometriozę - dowiedziałam się miesiąc przed ślubem. Niestety właściwa diagnoza nie ułatwiła przyszłej drogi. Przeciwnie - było tylko gorzej.
Dziennikarka poddała się operacji, która miała rozwiązać jej problemy, a jedynie "pogorszyła sprawę". Część błędów okazała się nieodwracalna, a z powikłaniami po zabiegu musiała mierzyć się przez następne miesiące.
Endometriozy z brzucha nie wycięto, w zamian w środku powstał ropień.Tygodniami leżałam w łóżku, wychodziłam jedynie do kolejnych lekarzy. Zjechaliśmy całą Polskę, by znaleźć kogoś, kto się zna. "Szanse na ciążę? Na ten moment żadne. Potrzebna kolejna operacja, wtedy zobaczymy, co jest w środku". I była to najgorsza diagnoza, jaką mogłam usłyszeć. Po niej zaczęło się naprawianie zaniedbań i błędów. Druga operacja była już specjalistyczna (!). Zmiany endometrialne zajęły wiele organów, najwyżej weszły aż na przeponę - wyznała.
Zobacz: Katarzyna Sokołowska o późnym macierzyństwie: "Padają słowa, że dziecko będzie miało starą mamę"
Łucyan przyznała, że jej droga do macierzyństwa prowadziła przez mękę, a ona zdaje sobie sprawę, że w taki sposób samotnie cierpi wiele kobiet. W związku z tym dosadnie zwróciła się do polityków, którzy mogliby pochylić się nad problemem dotyczącym wielu Polek:
Na pewno jest dziś w Polsce mnóstwo kobiet, które chętnie dałyby w szyję z rozpaczy, że są w tym wszystkim same, że nie istnieją dla systemu, że nawet gdy w końcu pojawia się szansa - portfel jest już pusty. Wiem, że łatwiej jest kogoś obrazić i porechotać, zamiast zrobić to, za co bierze się pieniądze - napisała.