Doprawdy przykre to bardzo, że ostatnimi laty próbuje się upolityczniać działalność różnorakich organizacji charytatywnych i dzielić je na "te lepsze i "te gorsze". Ni stąd, ni zowąd wspieranie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, która już od 28 lat angażuje wielu Polaków, urosło do miana światopoglądowego manifestu.
Do grona zadeklarowanych antyfanów Orkiestry zalicza się między innymi dobrze nam wszystkim znana Madzia Ogórek - niegdyś kandydatka na prezydenta z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej, a dziś turboprawicowa prezenterka TVP. Przed rokiem 40-latka z radością opublikowała na swoim koncie na Twitterze fałszywą informację o tym, że finał w Lublinie nie dojdzie do skutku, opatrzoną podpisem: "Lublin będzie w tym roku Owsiak-free". Nikogo nie zdziwi więc chyba, że i tegoroczna edycja imprezy niespecjalnie przypadła jej do gustu. Mimo wyraźnych różnic światopoglądowych z kwestującymi Ogórek zdobyła się jednak na wspaniałomyślny gest.
Podczas gdy większość polskich sław publikowała w ostatnią niedzielę zdjęcia dokumentujące udział w Orkiestrze, pani Magda postanowiła pochwalić się, że jej twitterowe konto śledzi już ponad 144 tysiące obserwujących, za co podziękowała swym wiernym fanom.
"Kłaniam się nisko. W nocy twitterowy licznik pokazał mi 144 tysiące obserwujących. Dziękuję" - czytamy.
Ten piękny moment postanowił popsuć jej pewien wścibski użytkownik sieci, który miał czelność zapytać, w jaki sposób udało jej się tego dnia wesprzeć WOŚP, na co Ogórek odpowiedziała krótko: "Modlitwą".
Przypomnijmy: Magdalena Ogórek NAWRZESZCZAŁA na gościa na antenie TVP i kazała mu wyjść. "MOMENT, teraz ja mówię CZŁOWIEKU!"
Nie wiemy, jak interpretować reakcję prezenterki. Czy był to przejaw zwykłej złośliwości i tak często utożsamianej z nią małostkowości, czy faktycznie liczyła na to, że zdobędzie w ten sposób uznanie swoich obserwatorów. Jak można było się tego jednak spodziewać, "modlitwy" Madzi prędko spotkały się z krytyką internautów.
"Dzieciakom potrzebne są lekarstwa i sprzęt. Rząd tego nie zapewnia. Modlitwa ich nie wyleczy".
"Pani Ogórek mentalnie jest na poziomie leczenia u znachorów i czarownic, ale kiedyś była bardziej postępowa i wspierała WOŚP. Teraz niestety wiąże się to z odwagą" - czytamy w sekcji komentarzy pod odpowiedzią Ogórek.
Suchej nitki na ostentacyjnie bogobojnej prezenterce nie zostawił też słynny administrator facebookowego konta Tygodnika NIE, który skwitował jej wsparcie, żartując, że "na respirator wystarczy".
Czy zaglądanie ludziom do kieszeni, nawet jeżeli chodzi o WOŚP, jest w porządku? Czy od osób publicznych możemy wymagać jednak nieco więcej?