Od kilku dni w Telewizji Polskiej przeprowadzana jest istna rewolucja. Zgodnie z zapowiedziami nowi rządzący robią "porządki", w związku z którymi dotychczas pracujący w stacji dziennikarze są zwalniani, a emitowane w TVP formaty znikają z anteny bądź poddawane są odświeżeniu.
Wśród tych, których przepustki do siedziby telewizji publicznej przestały działać, znalazła się także Magdalena Ogórek. Jeszcze w piątek dziennikarka zapewniała jednak, że wciąż nie otrzymała wypowiedzenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marcin Wolski żegna się z widzami TVP. To koniec "W tyle wizji"
Jednocześnie dowiadujemy się, że program "W tyle wizji", który współprowadziła niedoszła prezydent, został zdjęty z anteny, o czym poinformował za pośrednictwem serwisu YouTube jego twórca - Marcin Wolski.
(...) Trochę smutno, że to się właśnie skończyło, ale wszystkie rzeczy na tym świecie mają swój koniec. Poprzednim razem moja wielka przygoda z "60 minut na godzinę" skończyła się za sprawą generała w ciemnych okularach, który po prostu pewnego dnia wyłączył nadajniki Polskiego Radia. Tym razem trzeba było wyłączyć nadajnik polskiej telewizji, przy czym obecni pułkownicy już nie mają tak efektownych mundurów, ani tak efektownych okularów. Poza tym są mniej straszni, bardziej śmieszni, chociaż równie groźni. A więc do zobaczenia przy następnej okazji, która niewątpliwie jak mój ulubiony ciąg dalszy może i musi nastąpić" - powiedział.
Magdalena Ogórek odezwała się do obserwatorów na Instastories
W sobotę do sytuacji odniosła się także Magda. Jak twierdzi, otrzymała mnóstwo słów wsparcia od fanów formatu.
Chciałam państwu przede wszystkim powiedzieć, że jesteście wspaniali. Ja nie jestem w stanie odpisać na wszystkie wiadomości ze słowami wsparcia, które płyną poprzez media społecznościowe. Obiecuję, że przez święta postaram się jakoś wywiązać z korespondencji. Wybaczcie, gdyby mi się nie udało całkowicie. Natomiast z tych wiadomości wynika jedno - że państwa ukochanym formatem był program "W tyle wizji". Dla mnie też on był szalenie ważny, szalenie istotny i cieszę się, że bawił państwa i cieszył praktycznie każdego dnia - mówi na Instastories, a następnie oznajmia, że postanowiła... wybrać się do Wolskiego.
Pomyślałam sobie - żeby wszystkim było lżej na sercu, widzom naszym kochanym, którzy za tym formatem tęsknią - wsiądę w samochód i pojadę do Marcina Wolskiego, który ten format wymyślił i wcielił w życie, i odezwiemy się do państwa świątecznie - zapowiada z wnętrza samochodu.
Magdalena Ogórek opublikowała nagranie z Marcinem Wolskim. Wspólnie zwrócili się do fanów
Chwilę później na profilu Ogórek pojawiło się wideo z 76-latkiem.
Kochani, tak jak wspominałam, Marcina Wolskiego udało mi się wyciągnąć z domu tylko po to, żeby przekazać mu, że po prostu 80% wiadomości od państwa dotyczy programu "W tyle wizji". Marcin wymyślił ten program, tak że należą mu się słowa uznania od nas wszystkich, którzy ten program tworzyliśmy: Marcin, Stanisław Janecki, Rafał Ziemkiewicz... - wymienia rozemocjonowana.
Magdalena Ogórek! - wtrąca się w pewnym momencie Marcin.
Dziękuję - reaguje 44-latka, kontynuując: Krzysiek Feusette, Dorota Łosiewicz, Wiktor Świetlik. Taka to była ekipa.
Następnie Wolski dodaje:
No i parę kontrowersyjnych postaci. Mamy posłankę, mieliśmy jednego profesora, kolegę z Do Rzeczy, a nawet kontestatora z Gdańska, Krzyśka Skibę. Duża modelarnia i ogromny - wbrew temu co się mówi - pluralizm - przekonuje, podsumowując autorski program.
To prawda. Widzowie piszą, że bardzo smutno bez tego programu. Z jednej strony to cieszy, a z drugiej mówimy - nie smućcie się, kochani, bo będzie dobrze. Spokojnie - podnosi na duchu fanów Magdalena i przechodzi do składania świątecznych życzeń.
Zatem kochani życzenia, które płyną dla Was prosto z naszych serc. Jutro Wigilia Bożego Narodzenia, dlatego wszystkiego co najlepsze.
Zdrowia, szczęścia, ale przede wszystkim szczęśliwej, wspaniałej Polski. Polski naszych marzeń - dodaje od siebie dziennikarz.
Z poczuciem humoru - uzupełnia Ogórek.
Poczucie humoru jest najważniejsze, podobnie jak dystans do samego siebie - potwierdza Wolski. Drodzy państwo, będzie dobrze, bo nie może być źle. Nie możemy sobie pozwolić na malkontenctwo. Musimy wierzyć i pracować nad tym, żeby było dobrze.
Na koniec była posłanka SLD zwraca się do obserwatorów z osobliwą prośbą:
Nadziei, łask płynących wprost od narodzonego w żłóbku. I jeszcze jedno - jak korzystam trochę z opowieści wigilijnej - jeśli państwa odwiedzi jutro duch minionych lub teraźniejszych świąt, to żeby rozmowy z tymi duchami były tylko i wyłącznie ze wzruszeniem w tle. Wszystkiego dobrego, wspaniałych świąt Bożego Narodzenia!
Będziecie tęsknić za tą dwójką?