Pod koniec listopada Magdalena Ogórek za pośrednictwem Twittera poinformowała fanów o zakażeniu koronawirusem. W swoim wpisie gwiazda TVP poprosiła fanów o modlitwę i zaapelowała o cierpliwość do wszystkich oczekujących na egzemplarz jej najnowszej książki z autografem. Jak wtedy przyznała, każde wyjście z łóżka i wypisanie dedykacji w obliczu choroby było dla niej niczym "mała wyprawa na Mont Blanc".
W związku z zakażeniem koronawirusem Magdalena Ogórek zmuszona była również zafundować sobie tymczasowy urlop od zawodowych obowiązków. Prezenterka nie pojawiła się w ostatnim odcinku programu "W kontrze", widzowie u boku jej ekranowego partnera Jarosława Jakimowicza zobaczyli zaś Agnieszkę Oszczyk.
Zobacz również: Jarosław Jakimowicz w programie bez Magdaleny Ogórek. Jej miejsce zajęła inna dziennikarka
Wszystko wskazuje jednak na to, że w tym tygodniu flagowy duet TVP Info ponownie będzie można podziwiać na antenie. Jak się bowiem okazuje, Magdalena Ogórek zdążyła już wrócić do pełni sił i zregenerowana po chorobie ruszyła do pracy.
W piątek paparazzi przyłapali prezenterkę pod studiem Telewizji Polskiej. Tuż po opuszczeniu budynku stacji Magda spotkała stęsknionego fana, któremu nie odmówiła rzecz jasna pamiątkowego zdjęcia. Po krótkiej sesji Ogórek ruszyła w kierunku zaparkowanego nieopodal samochodu. Maszerując do pojazdu, celebrytka posyłała fotoreporterom delikatne uśmiechy i pozdrawiała ich gestem dłoni.
Tego dnia Ogórek postawiła na dość niezobowiązującą stylizację. Koleżanka Jarosława Jakimowicza do pracy wybrała się w dżinsach i cieplutkiej kurtce, głowę chroniła zaś przed zimnem za pomocą czapki z futrzanym pomponem. Prezenterka nie odmówiła sobie jednak odrobiny codziennego luksusu i całość uzupełniła czarną torbą Miu Miu, za którą zapłacić trzeba nawet prawie 10 tysięcy złotych.
Zobaczcie, jak Magdalena Ogórek opuszcza studio TVP. Tęskniliście?
Zdradzimy Wam, kto najlepiej klika się na Pudelku!