W lipcu 2018 roku media obiegła smutna wiadomość o śmierci Kory. Legendarna wokalistka Maanamu zmarła po długiej walce z nowotworem. Miała 67 lat. Odejście gwiazdy było prawdziwym ciosem dla wielbicieli jej talentu oraz przede wszystkim najbliższych - w tym długoletniego partnera piosenkarki, Kamila Sipowicza.
Kora i Kamil Sipowicz przez lata uchodzili za jedną z najbardziej zgranych par polskiego show biznesu. Pod koniec 2019 roku Sipowicz ogłosił, że ponownie się zakochał, wzbudzając tym samym wiele kontrowersji i narażając się na publiczną krytykę ze strony przyjaciół zmarłej wokalistki.
28 lipca minęły dwa lata od śmierci Kory. Z tej okazji jej wieloletnia przyjaciółka, Magdalena Środa, postanowiła uczcić pamięć wokalistki specjalnym wpisem w mediach społecznościowych. W swoim poście publicystka podkreśliła, że dzięki więzi z gwiazdą miała okazję dogłębnie poznać jej dwa, skrajnie odmienne, oblicza.
Dziś rocznica śmierci Kory. Przyjaźniłyśmy się bardzo, choć dwie - z zupełnie innych światów. Dzięki niej z bliska oglądałam proces przemiany: "Kora domowa", czytająca, komentująca, obywatelska, ciepła lub wściekła (jak ona nienawidziła PiSu, autorytaryzmu, głupoty!!) - "Kora demoniczna" (na scenie, w miejscach publicznych) - napisała na swoim facebookowym profilu.
Środa pozwoliła sobie również na złośliwość wymierzoną w Kamila Sipowicza. Zdaniem etyczki, partner zmarłej gwiazdy nie wysilił się na tyle, aby upamiętnić jej dokonania. Publicystka obawia się, że sama muzyka nie wystarczy, by pamięć o legendzie polskiej piosenki przetrwała w świadomości przyszłych pokoleń.
Żałuję, że Kamil zajął się swoim życiem osobistym i nagrobkiem (tylko), zamiast stworzyć jakąś fundację, powołać do życia jakiś konkurs, gdzie osoby takie jak Kora (poetki, piosenkarki rockowe) mogłyby zaistnieć. Szkoda, że jej wielki dom na Roztoczu nie tętni życiem i pamięcią o niej (a mógłby być miejscem spotkań, pracy twórczej, koncertów), szkoda, że jej nazwisko nie funkcjonuje w ramach jakiś publicznych aktywności, szkoda, że w jej domu na Żoliborzu nie powstało jakieś małe muzeum pełne przedmiotów, które kochała i które tworzyła. Kora żyje wyłącznie w swoich piosenkach. To mocne życie, ale nie na długo - zakończyła smutno.
Rozumiecie obawy Magdaleny Środy?
Zobacz również: Kamil Sipowicz komentuje kontrowersyjne zachowanie Joanny Lichockiej: "Życzę jej z całego serca wizyty na onkologii"