Przez kilka tygodni wydawało się, że temat choroby małego Oliwiera szczęśliwie zniknął z przestrzeni publicznej, bo jego rodzice zrozumieli, że zabrnęli za daleko w swoich oskarżeniach. Magdalena Stępień rozdrapała jednak ranę na nowo, udostępniając szczegóły kontrowersyjnej zbiórki. Modelka znów zaczepiła w swoich wypowiedziach Jakuba Rzeźniczaka, oskarżając go nawet o to, że ją zastrasza...
To zaowocowało oświadczeniem piłkarza, który w środę po południu opisał internautom swój punkt widzenia. Rzeźniczak potwierdził to, co do tej pory przewijało się nieoficjalnie: nie popierał wyjazdu Oliwiera na leczenie do Izraela, ale od kiedy Magdalena zdecydowała się na zagraniczne leczenie, robi wszystko, by pomóc dziecku. Piłkarz zapewnił też, że w tej sytuacji pieniądze nie są dla niego ważne: Jakub Rzeźniczak wydał OŚWIADCZENIE w sprawie zdrowia Oliwiera! "NIE BYŁEM ZA WYJAZDEM DO IZRAELA. Nie mam już siły tolerować pewnych zachowań Magdy"
Jak można było oczekiwać, Stępień widziała post byłego partnera. Modelka również zamieściła na Instagramie swoje oświadczenie, w którym poprosiła, by... nie pytać jej więcej o sprawę.
Bardzo proszę o zaprzestanie wysyłania mi oświadczenia, które wydał ojciec moje dziecka - zaczęła ostro. Decyzja o wylocie do Izraela w celu potwierdzenia diagnozy z Polski oraz dalszego leczenia była podjęta przeze mnie i w stu procentach przemyślana i to była najlepsza decyzja. (...)
W dalszej części wywodu Stępień przekonuje, że lekarze w Izraelu postawili inną diagnozę, a Oliwier jest prawdopodobnie pierwszym dzieckiem na świecie z taką mutacją nowotworu wątroby.
Dlatego dopóki nie znajdziemy drugiego takiego przypadku na świecie, Oliwier będzie leczony w Izraelu - konkluduje modelka. Wszystkie dzieci zdiagnozowane w ten sposób jak Oliwier niestety zmarły mniej więcej po 6 miesiącach. Intuicja Matki nie zawodzi, dlatego już niedługo pokażę Wam wyniki badań, które potwierdzą, że wyjazd tutaj był najlepszą decyzją, jaką mogłam podjąć.
Na koniec Magdalena Stępień jeszcze raz podziękowała za wsparcie otrzymywane od internautów.
Myślicie, że rodzicie Oliwiera kiedyś naprawdę skończą medialne przepychanki i wydawanie oświadczeń "po raz ostatni"?