W zeszłym tygodniu Magdalena Stępień za pośrednictwem Instagrama poinformowała internautów, że dotknęła ją osobista tragedia. Lekarze zdiagnozowali u jej półrocznego synka nowotwór wątroby. Jakby tego było mało, syn zakaził się jeszcze koronawirusem. Dziś wiadomo już, że mały Oliwer czuje się na szczęście dobrze.
Młoda mama nie zamierza załamywać rąk i obecnie koncentruje wszystkie siły, usiłując pomóc synkowi. Magdalena ma w planach rozpoczęcie specjalistycznego leczenia za granicą.
Szukamy kliniki, która podejmie się leczenia. I mam nadzieję, że już niedługo wylecimy z Polski, aby kontynuować leczenie mojego małego wojownika - mówiła kilka dni temu na InstaStory.
W rozmowie z nami ujawniła także, że wciąż przebywa z synem w szpitalu. Gdy zapytaliśmy ją o pomoc i wsparcie ze strony Jakuba Rzeźniczaka, ucięła temat.
Wszystko jest okej, dajemy radę. Na razie jesteśmy na etapie podejmowania ważnych decyzji. Nadal jesteśmy w szpitalu - powiedziała Pudelkowi Magda.
Okazuje się, że w tym trudnym czasie była partnerka Jakuba Rzeźniczaka może liczyć na wiele ciepłych słów wsparcia ze strony empatycznych internautów. Magda na InstaStory podziękowała za wszystkie pozytywne wiadomości. Celebrytka poprosiła, by wciąż modlić się o zdrowie dla jej półrocznej pociechy.
Każdego dnia otrzymuję setki wiadomości o tym, że się modlicie, że trzymacie za nas kciuki. Jak pewnie się domyślacie, nie jestem w stanie odpisać prawie na żadną wiadomość. Każdą wolną chwilę wykorzystuje na modlitwę i zebranie sił, ale chcę, abyście wiedzieli, że widzę wasze wsparcie oraz zaangażowanie. Jestem wam wdzięczna. Z całego serca dziękuję i proszę, nie przestawajcie się modlić za mojego synka - napisała na InstaStory.