Chyba nikt nie spodziewał się, że medialne "love story" Joanny Opozdy i Antka Królikowskiego zaliczy taki finał. Słynący ze swojej "uczuciowości" amant nie dotrwał z zachowaniem wierności nawet do narodzin swojego pierworodnego syna. Dziś, znając prawdę, jeszcze trudniej ogląda się nagrane przed kilkoma miesiącami TVN-owskie show "Przez Atlantyk", w którym aktor zgrywa przykładnego męża i troskliwego (niebawem) tatusia.
Przez kilka tygodni Opozda wolała nie odnosić się do sensacyjnych doniesień na temat podwójnego życia swojego męża, który - chcąc, nie chcąc - upokorzył ją na oczach całej Polski. W sobotę mama małego Vincenta w końcu przerwała milczenie, zdradzając w instagramowym poście, jak odnajduje się w nowej, niełatwej sytuacji.
Asia nie ukrywa, że trudno jest sprostać wyzwaniom, które niesie ze sobą macierzyństwo, szczególnie w takich okolicznościach, mimo to daje z siebie wszystko. Opozda tradycyjnie zebrała pod postem masę komentarzy, w tym jeden (wyjątkowo osobliwy) od Antka "nie będę rozmawiał z kmiotem" Królikowskiego. Co ciekawe, aktorka mogła też liczyć na wyrazy wsparcia od celebrytki, która także zaliczyła medialne rozstanie w atmosferze skandalu. Magdalena Stępień, bo o niej mowa, okazała solidarność z mamą Vincenta, pozostawiając pod jej postem trzy serduszka. Komentarz byłej partnerki Jakuba Rzeźniczaka nie uszedł uwadze fankom Joasi, co zaowocowało pytaniami o przebywającego obecnie w Izraelu Oliwiera, na które Magda jednak nie zdecydowała się odpowiedzieć.
Jak się czujecie? Trzymam kciuki za synka.
Daj znać, jak synek.
Madziu, całym sercem jestem z tobą i synkiem. Czekamy na wieści.
Przypomnijmy, że na początku marca, po kilku tygodniach nieobecności, Stępień w końcu zabrała głos po okołozbiórkowej dramie. Modelka zwróciła się do zaniepokojonych ciszą obserwatorów za pośrednictwem Instastories, wyjawiając, że od trzech tygodni przebywa w Izraelu, gdzie jej syn poddawany jest leczeniu.
Myślicie, że w świetle ostatnich zdarzeń Stępień zaczęła utożsamiać się z Opozdą?