Niebawem miną dwa lata od niewyobrażalnej tragedii, której doświadczyła Magdalena Stępień. W lipcu 2022 roku, po długiej walce z nowotworem wątroby, zmarł roczny syn celebrytki i Jakuba Rzeźniczaka, Oliwier. Mimo ogromnego żalu w sercu, modelka stara się nie zadręczać myślami o bolesnej przeszłości. Jak sama przyznała, próba powrotu do normalnego życia, spotkania z ludźmi i wypełnianie obowiązków są dla niej swego rodzaju terapią. W pierwszą rocznicę śmierci synka, Magdalena opublikowała w sieci poruszający post, który potraktowała jako zamknięcie pewnego etapu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Magdalena Stępień opublikowała emocjonalny wpis. Wspomniała o zmarłym synku
Zgodnie z zapowiedzią Stępień na jej profilach w mediach społecznościowych od kilku miesięcy prawie wcale nie pojawiały się posty poświęcone zmarłemu synkowi. Raz na jakiś czas Magda wspomina jednak o swojej ogromnej stracie - zazwyczaj odpowiadając na komentarze internautów. W czwartek na Instagramie influencerki pojawił się osobisty wpis, dotykający wspomnianej wcześniej tragedii.
Dostałam kilka wiadomości, w których piszecie mi, że moje czy są smutne. Tak, są. Nic nigdy chyba tego nie zmieni. Bywają dni, że się uśmiecham, ale w sercu nadal mam wielką pustkę i wielki żal. Nawet nie umiem wyjaśnić tego słowami. Bywają też takie dni, kiedy siedzę nad grobem synka i nie umiem przestać płakać. Zrozumie mnie tylko ten, kto stracił dziecko. Tego nie da się wytłumaczyć, nie da się opisać rozdzierającego bólu, który towarzyszy mi w tych dniach. I szczerze, męczą mnie te wiadomości, ja to wiem! Ja to czuje! I zdaję sobie sprawę, że mój smutek widać w moich oczach - napisała rozżalona.
Magdalena Stępień odpowiada na kąśliwe komentarze o swojej pracy
W dalszej części wpisu, Stępień odniosła się do komentarzy niepocieszonych internautów, którzy twierdzą, że jej instagramowym profilu pojawiają się niemal wyłącznie reklamy.
Druga sprawa. Gdy nie pracowałam, większość miała pretensje, że nie mam pracy, że nie zarabiam. Teraz, gdy zarabiam, polecam wam tutaj produkty, które testuję (...), znajdzie się grupa osób, które twierdzą, że mój profil to tylko reklamy. Chyba nigdy nie zrozumiem tych pretensji! - podkreśliła podburzona Magdalena Stępień.
Pełny wpis znajdziecie poniżej. Zgadzacie się z Magdą?