Magdalena Stępień długo nie mogła pozbierać się po rozstaniu z Jakubem Rzeźniczakiem. Kochliwy piłkarz odszedł od ciężarnej ukochanej tuż przed porodem i rozpoczął życie u boku nowej wybranki. Magda musiała więc uporać się nie tylko z rozpadem związku, lecz również wizją samotnego macierzyństwa. Z czasem celebrytka przestała rozpaczać po niewiernym byłym partnerze. Dziś była uczestniczka "Top Model" skupia się na wychowaniu potomka i korzysta z życia podczas egzotycznych podróży.
Zobacz również: Magdalena Stępień tłumaczy się z wakacji: "Jeśli myślicie, że prowadzę życie za pieniądze ojca mojego dziecka, to JESTEŚCIE W BŁĘDZIE"
Ostatnio Magdalena Stępień zorganizowała na Instagramie Q&A. Odpowiadając na pytania obserwatorów, celebrytka zdradziła m.in., że nie zaszczepiła się na koronawirusa, lecz coraz poważniej to rozważa z uwagi na częste podróże. Przyznała także, iż już rozmyśla nad kolejną zagraniczną wyprawą. Wśród zadawanych przez internautów pytań nie zabrakło rzecz jasna wątku Jakuba Rzeźniczaka. Jeden z użytkowników chciał na przykład dowiedzieć się, jak często piłkarz widuje synka.
Dla mnie to temat prawie zakończony - odpowiedziała Stępień.
Zapytana o to, czy opowie kiedyś nieco więcej o kontaktach Rzeźniczaka z potomkiem, Magda stwierdziła jedynie, że "to zależy od wielu kwestii" i chciałaby raczej zostawić ten temat daleko za sobą. Jeden z użytkowników zapytał również Stępień, czy dałaby piłkarzowi drugą szansę, gdyby ten wykazał inicjatywę. Celebrytka postawiła sprawę jasno.
Zobacz również: Jakub Rzeźniczak NIE PRZYSZEDŁ na chrzest syna!
Takie coś nie będzie miało nigdy miejsca! Ale spekulując, że tak by było, to w życiu bym nie wróciła! - napisała stanowczo.
Wiele z zadawanych przez obserwatorów Magdy pytań dotyczyło jej samopoczucia oraz tego, jak radzi sobie z samotnym macierzyństwem. Celebrytka wyznała, że aktualnie jest w trakcie kończenia terapii. Stępień podkreśliła też, że korzystanie z fachowej pomocy to żaden wstyd i wizyty u terapeutki wiele w jej życiu zmieniły.
Kończę terapię, ale o tym opowiem wam więcej, jak ją zakończę. Odcięłam się całkowicie od tego, co miało na mnie negatywny wpływ i czuję się dobrze - zapewniła.
Magda nie ukrywała, że długo dochodziła do siebie po rozstaniu. Jak jednak przyznała, udało jej się przezwyciężyć trudności i stanąć na nogi.
Kilka miesięcy temu czułam się jak nic nie warta osoba, ale teraz odzyskałam wszystko i nigdy już nikomu nie pozwolę tego zniszczyć - napisała, odpowiadając na komplement obserwatora. - Ja nie wiedziałam, że jestem taka silna. Nigdy nie pomyślałam, że ktoś lub coś będzie mnie potrafiło tak powalić z nóg i że się podniosę - dodała pod innym pytaniem.
Stępień zapytano także, jak udaje jej się sprostać codziennym macierzyńskim wyzwaniom. Celebrytka zapewniła, iż syn nie sprawia niemal żadnych trudności, co ona sama uważa za dar od opatrzności.
Ogólnie mam złote dziecko, mało płacze, non stop się uśmiecha. Myślę, że ktoś u góry nade mną czuwał i wiedział od początku, że zostanę sama z małym, dlatego jak na razie nie mam z nim większych problemów - napisała.
W Q&A pojawiło się też pytanie o wspomnienia celebrytki z porodu. Ta jednak przyznała, że temat ten wciąż pozostaje dla niej bolesny.
Wolę już do tego nie wracać. Był to jednocześnie najpiękniejszy i najtrudniejszy dzień w moim życiu - wyznała.
Doceniacie szczerość Magdaleny Stępień?
Czy kryzys w związku Deynn i Majewskiego to tylko medialna ustawka?