Rozejm między Magdaleną Stępień i Jakubem Rzeźniczakiem okazał się nadzwyczaj kruchy. Sporej części internautów nie spodobało się, że Rzeźniczak epatuje w sieci związkiem z Pauliną Nowicką, mimo tragedii, której niedawno doświadczył. Starając się jakoś wybronić, piłkarz wciągnął do rozmowy Magdalenę, sugerując z kolei, że nie odpowiada mu sposób, w jaki ona dzieli się swoimi przeżyciami na Instagramie.
Nie byliśmy aktywni przez pewien czas, który był dla mnie oczywisty. Zresztą, czy my gdzieś wspominamy o mamie Oliwiera? Czy ona, wstawiając u siebie posty z jego filmikami, nie sprawia bólu? To jest Ok? Kij ma zawsze dwa końce, a sytuacja dla każdego wygląda inaczej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stępień zdecydowała się nie zostawiać tego bez odpowiedzi. Pogrążona w żałobie po utracie syna kobieta zamieściła na InstaStories oświadczenie, w którym tłumaczy się ze swojego postępowania, jednocześnie prosząc - a właściwie błagając - Rzeźniczaka, aby zostawił ją w spokoju.
Daleko mi do oceniania działań innych i zawsze publikowane treści o mojej prywatnej sytuacji były dla mnie bolesne, jednak konieczne, gdyż sytuacja przywierała mnie do ściany i mierzyłam się z nieprawdziwymi informacjami przekazywanymi do opinii publicznej. Niestety konieczny jest mój dzisiejszy apel, bo znowu publicznie jestem wywoływana do tablicy.
Kuba, życzę Ci jak najlepiej. Nie analizuję tego, w jaki sposób przeżywasz stratę naszego Synka. Nie mnie oceniać, jakie treści publikujesz na Instagramie i jak radzisz sobie z sytuacją. Nie ma Ciebie w moim życiu od dawna, długim procesem było dla mnie zapomnienie o wszystkim, co się wydarzyło. Nie nawiązuję do Ciebie w moich postach i komentarzach. Proszę, zostaw moją osobę w spokoju.
Przypomnijmy: Magdalena Stępień w poruszających słowach wspomina Oliwiera: "Ból jest niewyobrażalny. CZEKAJ TAM NA MNIE SYNKU..." (ZDJĘCIA)
Stępień podkreśla, że każdy kolejny dzień jest dla niej olbrzymim wyzwaniem i ostatnie, czego teraz potrzebuje, to przepychanki w komentarzach na Instagramie.
Bardzo potrzebuję [spokoju]. Wiesz, jak mnie życie doświadczyło... Dla Oliwierka pamięci nie przepychajmy się, proszę, publicznie i pozwól mi w spokoju, bez kolejnych nagłówków, walczyć o każdy dzień, bo mój każdy dzień jest walką.
Myślicie, że Rzeźniczak odpowie?