Pod koniec lipca 2022 roku Magdalena Stępień przeżyła niewyobrażalną tragedię. Po wyczerpującej walce i miesiącach intensywnego leczenia zmarł syn celebrytki, który był owocem jej związku z Jakubem Rzeźniczakiem. Oliwierek zmagał się z rzadką odmianą nowotworu. W celu podjęcia kosztownego leczenia w Izraelu, Stępień założyła dwie internetowe zbiórki, dzięki którym mogła podjąć próbę ratowania życia pociechy. Po śmierci chłopca, modelka mierzyła się ogromnym hejtem. Wielu internautów sugerowało jej, że zatrzymała dla siebie przekazane przez darczyńców pieniądze.
Zmęczona krzywdzącymi pomówieniami celebrytka zapowiedziała kilka dni temu, że opublikuje rozliczenie, dzięki któremu internauci dowiedzą się, na co konkretnie przeznaczyła zebrane dzięki zbiórkom fundusze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Magdalena Stępień opublikowała rozliczenie zbiórki dla Oliwierka
Zgodnie z zapowiedziami, w czwartek na instagramowym profilu Magdaleny Stępień pojawiło się obszerne oświadczenie, dotyczące funduszy zebranych na leczenie jej syna. Celebrytka wyjawiła, że dzięki pierwszej internetowej zbiórce na portalu zrzutka.pl na jej konto bankowe trafiło 454 468 zł, z czego 416 470 zł zostało przelane na konto izraelskiego szpitala. Po przeprowadzeniu prognoz kosztów leczenia Oliwierka klinika zażądała bowiem 100 tysięcy dolarów. Celebrytka wypunktowała również koszty za polecenie ekspresowego przelewu zagranicznego. Co ważne, na InstaStories pojawiły się stosowne dokumenty, zarówno z banku, jak i szpitala, które potwierdzają, że izraelska klinika prowadząca leczenie Oliwierka wystawiła rachunki na łącznie 99 840 dolarów.
Następnie Stępień przeszła do szczegółowego opisania pobytu w Izraelu. Po pokryciu przewidywanych kosztów leczenia w szpitalu, na jej koncie pozostało 42 397 zł. Celebrytka wymieniła, ile kosztowało jej pokrycie wydatków związanych z zakupem waluty (aby dysponować w Izraelu gotówką), biletów lotniczych, opłaceniem pobytu w hotelu nieopodal szpitala, a także z zakupami produktów pierwszej potrzeby czy zabawek dla chorego syna.
Magdalena Stępień liczy na ukrócenie spekulacji dot. zbiórek na leczenie syna
W dalszej części oświadczenia, Magdalena Stępień zaznaczyła, że zebrane 100 tys. dolarów starczyło jedynie na niecałe trzy miesiące leczenia, dołączając stosowne dokumenty i dane. Następnie przypomniała, że w ramach kolejnej zbiórki na portalu siepomaga.pl zebrano 427 137 zł. W tym przypadku koszty leczenia Oliwierka były regulowane już bezpośrednio przez Fundację. Celebrytka podkreśliła również, że dzięki zebranym wcześniej środkom rozliczyła się z Urzędem Skarbowym, składając stosowne deklaracje rozliczeniowe.
Zdecydowałam się na to oświadczenie, aby raz na zawsze uciąć krzywdzące spekulacje dotyczące przeznaczenia środków ze zbiórki. Przeżyłam w życiu ogromną tragedię, ale tak jak każdy chcę normalnie funkcjonować, bez pomówień ze strony anonimowych użytkowników Internetu, którzy mierzą innych swoją miarą i budują swoją wartość na obrażaniu innych. Dalsze takie pomówienia będę konsekwentnie zwalczać - napisała Stępień.
Magdalena Stępień wspomina ostatnie chwile Oliwierka. Pokazała archiwalne kadry
Po opublikowaniu oświadczenia, Magdalena Stępień podzieliła się z obserwatorami archiwalnymi zdjęciami synka. Przy okazji zwróciła się do hejterów, licząc, że "nigdy nie spotka ich taka tragedia (...) i nie będą musieli wracać do tak bolesnych chwil".
Poniżej pełna treść oświadczenia Magdaleny Stępień.