Magdalena Stępień ostatnio po raz kolejny odniosła się do hejtu, jaki towarzyszy jej od ponad 1,5 roku. Latem 2022 r. celebrytka pochowała swojego kilkumiesięcznego syna. Chłopiec zmarł po przegranej walce z rzadkim i trudnym do wyleczenia nowotworem.
Magdalena Stępień przeżywa traumę
Leczeniem Oliwera żyła niemal cała Polska. Internauci wspierali Magdalenę nie tylko dobrym słowem, ale też finansowo. Stępień była już wtedy samotną matką, dlatego prosiła bliskich i sympatyków o wsparcie na internetowych zbiórkach. Od tamtej pory co jakiś czas zarzuca się jej, że pieniądze, a mowa o setkach tysiącach złotych, zostały przeznaczone nie tylko na leczenie chłopca.
Celebrytka już wiele razy broniła się przed tymi zarzutami. Aby uciszyć hejterów, postanowiła przedstawić pełną dokumentację ze zbiórek i kosztów leczenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Magdalena Stępień zwróciła się do Jakuba Rzeźniczaka
Poza dowodami dodała też kilka zdjęć i nagrań Oliwera z ostatnich dni jego życia. Chłopiec spędził je w Izraelu, gdzie był leczony.
Kochał życie, choroba była straszna. Ja naprawdę walczyłam każdego dnia... [...] Nie chciał za dużo jeść prócz mojego mleka. Próbowałam, ale nie zawsze nam to wychodziło. Chemia bardzo wyniszcza organizm, zwłaszcza tak malutkiego dziecka - dopisała.
Serię bolesnych wspomnień zakończyła, publikując kadry z "ostatniego dnia ziemskiej wędrówki" syna. Niespodziewanie zwróciła się też do Jakuba Rzeźniczaka.
Dziękuję, Kuba, za to, że byłeś ze mną w tym ostatnim dniu! - podsumowała.
Wreszcie uda jej się uciszyć hejterów i ruszyć do przodu?