Magdalena Stępień musiała zmierzyć się w swoim życiu chyba z największą tragedią, jaka może przytrafić się każdemu rodzicowi. Celebrytka na oczach całej Polski walczyła o zdrowie dla swojego synka Oliwiera, u którego zdiagnozowano rzadki nowotwór wątroby. Teraz po wielu miesiącach stara się na nowo żyć, a o swoich zmaganiach wciąż informuje instagramowych obserwatorów. Mimo że Magda może liczyć na wiele wsparcia, to musi mierzyć się również z hejterami, którzy zarzucają jej między innymi to, że próbuje wybić się na śmierci dziecka.
Magdalena Stępień wydała oświadczenie
Stępień opublikowała oficjalne oświadczenie, w którym to zapowiada walkę z hejterami na drodze prawnej. W ostatnim czasie po raz kolejny musiała zmierzyć się z falą negatywnym komentarzy, kiedy to opublikowała na życzenie internautów rozliczenie ze zbiórki na chorego synka. W najnowszym poście zaznaczyła, że skutki hejtu mogą być tragiczne.
Hejt jest jednym z najbardziej negatywnych skutków rozpowszechniania komunikacji w mediach społecznościowych. Wiele osób uznaje internet za miejsce, w którym można bezkarnie i anonimowo nękać inne osoby. Efekty takiego podejścia widzimy wszyscy dookoła - social media przepełnione są wpisami publikowanymi przez ukrytych pod pseudonimem użytkowników, którym jedynym celem jest obrażanie innej osoby. Konsekwencje tych działań mogą być tragiczne, czego dowodem są liczne przypadki samobójstw wśród ofiar hejtu - zaczęła swój wpis.
Dalej Magda przyznała, że ostatnio doświadcza wiele hejtu, który dotyczy między innymi wspomnianej już wcześniej zbiórki, którą zorganizowała na leczenie syna.
(...) W ostatnim czasie również doświadczam wiele przypadków hejtu i rozpowszechniania nieprawdziwych informacji na temat zorganizowanej przeze mnie zbiórki, które inicjowane są przez jeden z takich profili. Część osób pisze, że osoby publiczne muszą być odporne na hejt i niejako powinny go akceptować wraz z uzyskaniem statusu osoby znanej szerszej publice. Ja się z tym nie zgadzam. Czym innym jest rzeczowa i uzasadniona krytyka oparta o merytoryczna argumenty, a czym innym jest bezpodstawne i bezcelowe nękanie innego człowieka. Innego człowieka, który tak, jak każdy z nas ma emocje i nie chce być bezpodstawnie pomawiany przez innych - kontynuowała na Instagramie.
Magdalena Stępień zapowiada walkę na drodze prawnej z hejterami
Na koniec celebrytka zaznaczyła, że w porozumieniu z jedną z kancelarii zamierza domagać się sprawiedliwości od jednego z profili, który nęka ją w sieci.
Dlatego w porozumienia z kancelarią prawną, z którą współpracuję, zdecydowałam się podjąć działania prawne w stosunku do jednego z profili, który w publikowanych treściach na temat mojej osoby (ale również na temat innych osób znanych szerszej społeczności) przekracza granica wolności słowa i narusza prawo. Wierzę w sprawne działanie wymiaru sprawiedliwości w tym zakresie i mam nadzieję, że będzie to nauczką dla innych hejterów, którzy powinni pamiętać, że w internecie nie są bezkarni i anonimowi - zakończyła swój wpis.