W styczniu Magdalena Stępień nieoczekiwanie poinformowała, że jej syn zmaga się z rzadkim nowotworem wątroby. Celebrytka od początku zapewniała, że zamierza walczyć o zdrowie Oliwiera. Wkrótce uruchomiła także zbiórkę, za sprawą której błyskawicznie uzbierała fundusze na leczenie pociechy w Izraelu. Zrzutka pieniężna wzbudziła jednak sporo kontrowersji, w związku z którymi konflikt między zwaśnionymi rodzicami chłopca rozbrzmiał na nowo.
W ostatnich tygodniach o okołozbiórkowej dramie, w którą zaangażował się nawet "wszechwiedzący" Krzysztof Stanowski zrobiło się nieco ciszej. Magda zrezygnowała też z publikowania w mediach społecznościowych nowych treści. W piątek, po kilku tygodniach nieobecności zdecydowała się w końcu zabrać głos. Stępień odezwała się do zaniepokojonych ciszą obserwatorów za pośrednictwem Instastories.
Moi drodzy, w odpowiedzi na wasze liczne wiadomości - zaczęła była uczestniczka "Top Model" pod zdjęciem ze szpitala.
Od trzech tygodni jesteśmy w Izraelu. Oliwier czuje się dobrze, walczymy razem z tym potworem i wierzymy, że wygramy - informuje, dając do zrozumienia, że nie zamierza się poddawać.
Wybaczcie moją nieobecność, ale potrzebowałam skupić się tylko na leczeniu. Oliwier jest najważniejszy - kontynuuje zdeterminowana mama, następnie dziękując wszystkim zaangażowanym w pomoc finansową:
Z całego serca raz jeszcze dziękuję wszystkim, którzy zaangażowali się w zbiórkę. To dzięki wam tu jesteśmy. Pamiętam o tym i jestem wdzięczna - zapewnia i kwituje: Proszę was w dalszym ciągu o modlitwę za mojego dzielnego wojownika.
Przypominamy: Jakub Rzeźniczak przerywa milczenie w sprawie zbiórki na chorego syna: "JA ZA WYLOTEM NIE JESTEM. Ma dobrą opiekę w Polsce"