Życie nie oszczędza ostatnio Magdaleny Stępień. Uczestniczka "Top Model" wciąż przebywa w Izraelu, gdzie walczy o jak najszybszy powrót jej synka do zdrowia. Niestety, ekstremalnie trudnej sytuacji nie ułatwia Jakub Rzeźniczak, który z uporem maniaka dostarcza matce swojego dziecka kolejnych zmartwień.
Pod koniec maja piłkarz odwiedził chłopca w Tel Awiwie, jednak wizyta nie potoczyła się tak, jakby sobie tego życzył. Po powrocie do ojczyzny 35-latek wywołał spore poruszenie, gdy wdał się w dyskusje z internautami, pozostawiając pod postem serię wyjątkowo dziwnych komentarzy. Co więcej, opublikował na swoim profilu czarną planszę, zapewniając przy tym skonsternowanych użytkowników Instagrama, że nikt się pod niego nie podszywa.
Sama Stępień jeszcze do niedawna nie potrafiła odpuścić sobie publicznego prania brudów. Zaledwie trzy tygodnie temu żaliła się w mediach społecznościowych, że jest zastraszana przez Jakuba. Teraz, w obliczu kolejnej kuracji, na którą trzeba zgromadzić niemałą sumę, 30-latka woli całą energię skupić na zbiórce. W obszernym poście opublikowanym we wtorek na Instagramie modelka wyjawiła, że "z przyczyn niezależnych od nich" Oliwier nie może zostać poddany zabiegowi i następującej po niej chemii. Magda nie traci jednak nadziei.
Chciałam szczerze podziękować wszystkim wspierającym naszą walkę o zdrowie i życie mojego synka - zaczęła swój wywód. Dzięki wsparciu was wszystkich, ta walka jest możliwa każdego kolejnego dnia. Choroba nowotworowa u tak małego dziecka jest trudna do leczenia i nieprzewidywalna w swoim przebiegu. Mimo to, ja mocno wierzę, że mój synek ją wygra i będzie zdrowym, szczęśliwym dzieckiem. Czekamy na wyznaczenie terminu operacji, który zależy od decyzji specjalistów. Na tę chwilę jest ona niemożliwa z przyczyn niezależnych od nas. Jak to bywa przy tego typu chorobach, sytuacja potrafi się zmienić z dnia na dzień.
Obecnie Oliwierek skończył przyjmowanie kolejnej chemii - kontynuowała. Jest bardzo dzielny w tym wszystkim, a personel medyczny widzi wolę życia u Oliwierka, co mnie jako matkę jeszcze bardziej motywuje do dalszej walki. Ze względu na to, że przypadek mojego synka jest nietypowy, lekarze prowadzący konsultują jego wyniki badań z innymi lekarzami na świecie. Ja również we własnym zakresie staram się zasięgać dodatkowych opinii poza terenem Izraela. Przed nami niedługo kolejna chemia, a po niej kolejne badania i dalsze decyzje.
W dalszej części wpisu Magdalena zapewniła, że nie zamierza więcej komentować wybryków Rzeźniczaka, który nie ustaje w próbach doszczętnego zszargania resztek swojej reputacji.
Jednocześnie odpowiadając na wiele pytań dotyczących taty Oliwierka i jego wypowiedzi w mediach społecznościowych, informuję, że nie będę się obecnie w żaden sposób do nich odnosić czy też komentować - przekonuje. Z pewnością nie jest to właściwy moment. Cały swój czas oraz uwagę poświęcam i chcę nadal poświęcać na podejmowaniu działań ratujących mojego syna, a uwierzcie mi wszyscy, jest co robić w tych najtrudniejszych chwilach w moim życiu.
Stępień przyznała, że miała z Rzeźniczakiem inne zdanie w związku z leczeniem Oliwiera. Przypomniała zarazem, że to jednak ona czuwa nad chłopcem dzień i noc, sprawując nad nim pełną opiekę.
Od samego początku towarzyszę mu przy wszystkich badaniach, zabiegach i to na mnie spoczywał ciężar podejmowania najtrudniejszych decyzji - napisała. Proszę, uwierzcie mi, że decyzja o leczeniu Oliwiera za granicą nie była moim wymysłem, a była poprzedzona długim rozważaniem sytuacji zdrowotnej mojego synka i szans na jego wyleczenie. Zaznaczam – zgoda na leczenie w Izraelu została wyrażona przez obydwoje rodziców.
Mimo fali hejtu, która wylała się na nią po utworzeniu zbiórki, Stępień wciąż liczy na to, że uda jej się zdobyć niezbędne fundusze na leczenie syna.
Wiem, że dla was publiczna prośba o pomoc jest trudna do zaakceptowania i w związku z tym usłyszałam wiele gorzkich słów pod swoim adresem. Wszelkie nieprzyjemne komentarze nie zatrzymają mnie w walce o zdrowie mojego synka, a dobroć ogromnej rzeszy darczyńców pozwala na jej prowadzenie. Jeszcze raz z całego serca dziękuję za wszystko co zrobiliście dla Oliwierka. Proszę wszystkich o dalsze wsparcie jego leczenia, bez waszej pomocy nie dam rady - zakończyła.