W ubiegłym roku Magdalena Stępień musiała zmierzyć się z niewyobrażalną tragedią, jaką była śmierć jej synka, Oliwiera. Choć modelka stara się żyć dalej, wciąż regularnie wspomina ukochanego potomka w kolejnych postach publikowanych w mediach społecznościowych. Ostatnio Stępień po raz kolejny publicznie powróciła pamięcią do bolesnych doświadczeń, tym razem w specjalnym wpisie z okazji 32. urodzin. Celebrytka już kilka tygodni temu miała okazję celebrować swoje święto w gronie znajomych, którzy wyprawili jej przyjęcie podczas pobytu w Dubaju. Mimo nieco wcześniejszego świętowania modelka nie zapomniała odezwać się do fanów również w dzień swych narodzin.
Zobacz również: Magdalena Stępień świętuje urodziny w Dubaju: tort z ananasa, widok na najwyższy budynek świata i niespodzianki (ZDJĘCIA)
Magdalena Stępień o urodzinach bez synka. "Nie jestem sama"
W niedzielę Stępień zamieściła w sieci nagranie oraz obszerny wpis, w którym podzieliła się ze światem kilkoma życiowymi refleksjami. Na wspomnianym wideo świeżo upieczona 32-latka pokazała obserwatorom, jak rok temu celebrowała urodziny w towarzystwie synka oraz jak spędziła swoje święto w tym roku. Celebrytka już na wstępie zaznaczyła, że patrząc na minione 12 miesięcy, wciąż nie może uwierzyć, iż życie bywa aż tak przewrotne. Jak jednak zapewniła, ma w sobie dużo wdzięczności.
To był trudny rok i nadal jest, nie chcę już tego tutaj roztrząsać, z wielu względów, ale chciałabym, abyście wiedzieli, że mam wdzięczność w sercu, którą chciałam się z Wami podzielić. W dniu swoich urodzin nie jestem sama. Mam obok siebie ludzi, którzy wspierali mnie po narodzinach Oliwierka, w czasie jego choroby, a także po jego odejściu i są ze mną po dzień dzisiejszy. W swoje 32. urodziny wchodzę bez Oliwierka obok, otoczona ludźmi, na których mogę liczyć, na dobre i na złe, z niektórymi miewałam gorsze lub lepsze chwile, ale jednak prawdziwa przyjaźń, znajomość, tak jak i miłość jest w stanie przetrwać wszystko - napisała, dziękując za wszystkie życzenia i słowa wsparcia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W dalszej części wpisu Stępień zaapelowała do obserwatorów o więcej zrozumienia i troski dla innych oraz poprosiła, by nie oceniali cudzych doświadczeń, jeśli sami nie przeżyli czegoś podobnego. Zapowiedziała także, iż zamierza żyć po swojemu, gdyż ma świadomość, że jej postawa oraz walka o każdy dzień po utracie dziecka, wielu osobom daje nadzieję.
(...) Każdy podnosi się ze swojej tragedii po swojemu, tak jak czuje, w taki sposób, jaki danej osobie pomaga. Ja będę w dalszym ciągu robiła swoje, starała się iść dalej, wierząc w to, że to, co robię i pokazuje na swoim Instagramie, pomaga innym - czytamy.
Magdalena Stępień o hejcie. "Zarzucane jest mi, że się lansuję"
Stępień kontynuowała obszerny wywód w dołączonych do nowego wpisu komentarzach. W jednym z nich celebrytka poruszyła temat zarzutów o rzekome lansowanie się na osobistej tragedii, z którymi zmuszona jest się mierzyć.
Wiem, nie ja jedna straciłam dziecko, takich jak ja jest więcej, ja niestety przez swoją tragedię przechodziłam na oczach całej Polski. Teraz gdy staje na nogi po tym wszystkim, co się wydarzyło, zarzucane jest mi, że się lansuję. Proszę, nie mówcie tak, bo te słowa mnie bardzo ranią. Nigdy bym na to nie wpadła, aby lansować się na śmierci własnego dziecka, za które oddałabym swoje życie, ale cóż niektórzy mają inne zdanie (...) - dodała.
Jak zdradziła Stępień, z czasem uświadomiła sobie, że z pewnymi rzeczami nie jest w stanie wygrać. Jak podkreśliła, chciałaby ułożyć sobie życie po bolesnych doświadczeniach, wciąż jednak ma poczucie, że nieustannie musi się ze wszystkiego tłumaczyć. Celebrytka zaznaczyła, iż nikogo nie krzywdzi tym, że "próbuje jakoś to wszystko posklejać i iść do przodu". Zdradziła też, że ona sama z reguły przestaje obserwować w social mediach osoby, których posty jej nie służą - sugerując, iż to samo powinny zrobić jej hejterzy.
W kolejnym dołączonym do nowego wpisu komentarzu Stępień zaapelowała też do mediów o niepowielanie informacji na temat jej związku, gdyż jest to jej prywatna sprawa. Jak zdradziła, dziś wie, że nie powinna publicznie poruszać podobnych tematów.
Zobaczcie cały wpis Magdaleny Stępień.