Choć na temat stosunku Jakuba Rzeźniczaka do jego wielu partnerek z pewnością można by wydać niejedną mało pochlebną opinię, jedno trzeba przyznać - wszystkiego jego partnerki świetnie odnajdują się w roli influencerek. Zarówno jego obecna, jak i poprzednia miłość trudnią się na chwilę obecną promowaniem tego i owego w mediach społecznościowych, przy jednoczesnym upublicznianiu swego życia prywatnego. Naturalnie między kolejnymi reklamami proszku z kolagenem trzeba dostarczać odbiorcom nieco pożywniejszych treści, tak więc Magdalena Stępień (wspomniana wcześniej była partnerka zawodnika Kotwicy Kołobrzeg) zorganizowała na swoim profilu sesję Q&A. Zrobiło się całkiem ciekawie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Magdalena Stępień odpowiada na pytania fanów. Mówi o Oliwierku
Już przy pierwszych odpowiedziach mogliśmy zaobserwować, że fanki Stępień nie mają filtra. Na tapet wleciały spekulacje dotyczące "ukrywanych" dzieci celebrytki oraz jej relacji z byłym mężem. Przypomnijmy, że Stępień była mężatką, zanim związała się z Rzeźniczakiem. Przy czym męża wspomina dobrze, czego o Rzeźniczaku już powiedzieć raczej nie może.
Oliwier był moim jedynym dzieckiem! - żachnęła się Madzia na sugestię, że ukrywa przed światem córkę. - Z moim eksmężem nie mieliśmy dzieci. A nasze relacje są obecnie dobre, z czego się bardzo cieszę!
Kolejna internautka zapytała o to, co Stępień postanowiła zrobić z rzeczami po zmarłym Oliwierku - synku celebrytki. Tu Mada również nie stroniła od odpowiedzi.
Oddałam większość rzeczy koleżankom, których dzieci były w podobnym wieku jak Oliś odszedł. Nadal mam kilka rzeczy, których nigdy się nie pozbędę, bo po prostu nie potrafię… Wszystko jest nadal tak jak na zdjęciu.
Magdalena Stępień odpowiada na zarzuty Jakuba Rzeźniczaka
Wreszcie padło pytanie o Rzeźniczaka i jego przyprawiające o mdłości wynurzenia z rozmowy z Żurnalistą. Stępień, w przeciwieństwie do byłego partnera, zdecydowała nie poniżać osób, z którymi kiedyś coś ją łączyło.
Każdy ma prawdo do wypowiedzi na każdy temat. Jeśli tak Kuby "prawda" wygląda, to ok, ja to akceptuję. Moja jest trochę inna. Ogólnie uważam, że szkoda czasu w życiu na kłótnie i przepychanki.
Pokazała dziewczyna klasę?