Magdalena Stępień od dłuższego czasu zmaga się z wieloma problemami. Zaczęło się od rozstania z Jakubem Rzeźniczakiem, który odszedł do innej kobiety, gdy Magda była w ciąży. Po urodzeniu chłopca celebrytka została sama z dzieckiem i przypłaciła to załamaniem nerwowym. Jej stan niepokoił internautów oraz osoby z branży. Pomocną dłoń wyciągnęła wówczas Maffashion, która zaoferowała umówienie Magdy ze specjalistą.
Wydawało się, że dzięki terapii Stępień zaczęła dochodzić do siebie. Na Instagramie relacjonowała, jak radzi sobie z samotnym macierzyństwem. Niestety niedawno spadła na nią wiadomość o chorobie nowotworowej małego Oliwiera.
Magdalena natychmiast zaczęła zbierać w internecie pieniądze na leczenie chłopca w Izraelu. Niedługo mieli tam lecieć, jednak zbiórka została nagle zablokowana. Winą za to Stępień obarcza Dzikiego Trenera, który publicznie podał w wątpliwość faktyczne możliwości finansowe rodziców dziecka.
O chorobie synka i prowadzonej zbiórce Magdalena na bieżąco informowała na Instagramie. Niespodziewanie jej profil został całkowicie wyczyszczony z postów. Gdy go odwiedzamy, naszym oczom ukazuje się komunikat o braku treści.
To nie pierwszy raz, kiedy Stępień "ucieka" z Instagrama. Poprzednie konto usunęła, bo - jak wyjaśniła - to, co czytała na temat ojca swojego dziecka, źle działało na jej psychikę.
Przypomnijmy: Magdalena Stępień zrezygnowała z Instagrama, bo nie mogła znieść wyczynów Rzeźniczaka... "Chcę już żyć swoim życiem"
Zwróciliśmy się do Magdy z prośbą o komentarz na temat wyczyszczenia obecnego profilu. Czekamy na jej odpowiedź.
Myślicie, że po aferze wokół zbiórki pieniędzy celebrytka zamierza przestać informować o stanie zdrowia Oliwierka?
Zobacz też: Magdalena Stępień odpiera KRYTYKĘ zbiórki na leczenie Oliwiera. "Jeśli mój syn umrze, to będzie TWOJA WINA"