Po prawie tygodniowej przerwie od mediów społecznościowych Magdalena Stępień wróciła w niedzielę na Instagram. Tym razem pogrążona w żałobie mama zmarłego niedawno Oliwierka podzieliła się z internautami niepublikowanymi wcześniej zdjęciami i nagraniami synka. Publikacji towarzyszył poruszający wpis.
Stępień przede wszystkim wyraziła wdzięczność za instagramowych fanów, którzy okazali się dla niej ogromnym wsparciem w najgorszych chwilach.
Bardzo Wam dziękuję za wszelkie komentarze, wiadomości i wsparcie, które pojawiło się tutaj za każdym razem, gdy zdecydowałam się do Was odezwać. Nawet nie wyobrażacie sobie, ile to dla mnie znaczy i jak bardzo jestem Wam wdzięczna, że wspieraliście Oliwierka od początku jego drogi, a teraz zostaliście tutaj ze mną i całą miłość do niego, przenosicie w troskę o mnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stępień wspomina dalej, że już w trakcie ciąży musiała z oczywistych względów zmagać się z ogromnym stresem.
To był cudowny chłopiec, który teraz jest najpiękniejszym Aniołkiem. Czuję jego obecność codziennie. Od początku nie mieliśmy łatwo, już pod moim sercem Oliwier miał dużo stresu i nie potrafię sobie tego wybaczyć, jednak staram się nie zapomnieć, że miał w swoim otoczeniu tak wspaniałych ludzi, staram się widzieć też te dobre momenty i to jak w krótkim czasie jego życia, pokazałam mu tak wiele i dałam ogromne pokłady miłości. Zresztą nie tylko ja, kochała go cała Polska. Zawsze mówiłam: "Oliwierku, walcz"! Wszyscy tak bardzo się o Ciebie modlimy.
Dziś Oliwier skończyłby 15 miesięcy. Mój duży kochany chłopiec, dziś zapalam mu lampkę i dziękuję za to, że teraz on jest moim Aniołkiem Stróżem - czytamy pod zdjęciem uśmiechającego się Oliwierka ułożonego w wózku.
Magda podzieliła się przy okazji nagraniem, na którym wyraźnie słychać, jak Oliwier nazywa ją mamą.
Jestem wdzięczna, że pomimo choroby, z którą tak dzielnie walczył, usłyszałam to bezcenne słowo - głosi podpis pod nagraniem.
Na profilu Stępień pojawiło się również zdjęcie grobu Oliwiera.
Ten ból w sercu. On jest niewyobrażalny. Czekaj tam na mnie synku - podpisała fotografię Stępień.