Magdalena Stępień od jakiegoś czasu coraz śmielej bryluje na branżowych eventach i pozuje na rozmaitych ściankach. Celebrytka otwarcie opowiada też o swoich trudnych doświadczeniach, choć dość niechętnie zabiera głos w sprawach dotyczących życia prywatnego. Niedawno wyszło na jaw, że modelka jest szczęśliwie zakochana, ale do tej pory nie zdecydowała się jeszcze ujawnić tożsamości ukochanego.
W środę Magda po raz kolejny postanowiła skorzystać z celebryckich przywilejów i pojawiła się na otwarciu luksusowego butiku z biżuterią - ZoZo Luxury. Tam też celebrytka mogła dokładnie przyjrzeć się połyskującym produktom z oferty narzeczeńsko-małżeńskiej. Przy okazji wyjawiła, że ma nadzieję, że w przyszłości sama będzie mogła wybrać kilka ślubnych błyskotek. Jednak na pytanie, czy ten "najważniejszy dzień w życiu" zbliża się wielkimi krokami - tylko się roześmiała...
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Magdalena Stępień szczerze o miłości i własnej niezależności
Magda zdradziła natomiast, że obecnie znakomicie czuje się we własnym ciele, a już niedługo wyruszy w kolejną podróż ze swoim ukochanym. Nauczona jednak doświadczeniem po publicznym związku z Jakubem Rzeźniczakiem teraz zamierza utrzymywać swoją relację w sferze prywatnej.
Kolejna podróż prawdopodobnie będzie w kwietniu... może maj, początek maja. Na razie jestem tutaj na miejscu, mam sporo pracy, koncentruję się na tym. [...] Mój poprzedni związek bardzo wiele mnie nauczył i cenię sobie swoją niezależność w tym, co teraz robię. Lubię spędzać czas z przyjaciółmi i sama też. Nauczyłam się spędzać ten czas sama (...). A z partnerem to wiadomo - zawsze jest dobrze - śmiała się do mikrofonu.
Celebrytka wyjawiła, że samotność bywa dla niej trudna, a życie bez synka "już nigdy nie będzie takie samo". Przyznała, że "uczy się się nowego życia", ale stara się też doceniać to, jak teraz wygląda. Przy okazji zdradziła również, jak jej zdaniem powinien przedstawiać się idealny związek i co ceni sobie podczas randek.
Uważam, że w związku zawsze musi być podział, bo nie wolno obciążać całością partnera. Myślę, że nawet udając się na kolację, może nie na tę pierwszą, ale dzielić te wszystkie koszta. W związku musi być równowaga, jak i w życiu - powiedziała nam w rozmowie.
Zgadzacie się?