Dwa lata temu Magdalena Stępień przeżyła niewyobrażalną tragedię. Po wyczerpującej walce i miesiącach intensywnego leczenia, pod koniec lipca 2022 roku zmarł syn celebrytki, który był owocem jej związku z Jakubem Rzeźniczakiem. Oliwierek zmagał się z rzadką odmianą nowotworu. Niewyobrażalny bagaż emocjonalny, związany nie tylko z chorobą i odejściem dziecka, ale również z rozstaniem i otrzymaniem sporej dawki internetowego hejtu, mocno wpłynął na Stępień i z pewnością przewartościował wiele spraw w jej życiu. Mimo przeciwności losu, modelka robi wszystko, aby ułożyć sobie życie na nowo. Choć 30-latka od pewnego czasu stara się rzadziej wspominać w sieci o Oliwierku, są dni, gdy traumatyczne wspomnienia mimowolnie powracają.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Magdalena Stępień wspomina Oliwierka w emocjonalnym wpisie
W nocy z 15 na 16 lipca Magdalena Stępień opublikowała na Instagramie archiwalne zdjęcie z Oliwierem, który właśnie skończyłby trzy lata. Celebrytka opatrzyła uroczą fotografię obszernym wpisem, w którym zwróciła się do zmarłego syna.
Dziś skończyłbyś 3 latka. Ciężko mi w to uwierzyć, że już tyle czasu nie ma Ciebie obok mnie. Jak ja to wszystko przeżyłam? Sama chwilami nie wiem! Jak wyobrażałam sobie te kolejne dni, miesiące, lata bez Ciebie, zaraz po Twoim odejściu? Bałam się czy sobie poradzę, ale Ty zadbałeś o wszystko, o zdrowie, pracę, ludzi, tak abym nie była sama, abym czuła się zaopiekowana. Zesłałeś mi dużo dobra, za które każdego dnia patrząc w niebo jestem wdzięczna - rozpoczęła.
Dziś silniejsza z wiarą i pokorą patrzę w przyszłość wiedząc, że będziesz zawsze mi pomagał. Tu, na ziemi, jest chwilami ciężko, każdego z nas spotkają różne trudne sytuacje życiowe, które odbijają się na nas, pozostawiając ranę na całe życie. Ale z nią da się żyć, da się marzyć i wierzyć, że jeszcze może być pięknie, pomimo przeciwności losu które się czasem pojawią. Ten kolejny rok był przełomowy dla mnie, pokazał mi prawdziwych przyjaciół oraz tych ludzi, którym nigdy nie powinnam ufać - kontynuowała celebrytka.
ZOBACZ TEŻ: Magdalena Stępień drżała o swoje zdrowie. Podzieliła się wynikami badań i wspomniała o zmarłym synu
W dalszej części emocjonalnego wpisu Stępień nawiązała do nienawistnych komentarzy, z którymi musiała i wciąż czasem musi mierzyć się po śmierci syna. Przyznała również, że sama na przestrzeni lat kilkukrotnie popełniała błędy. Na koniec podziękowała obserwatorom za nieustające wsparcie i podzieliła się pełnym nadziei, optymistycznym przesłaniem.
Gdybym mogła zamienić się z kimś kto uważa, że mam teraz tak ,,super’’, to z chęcią bym to zrobiła, aby tylko mieć Ciebie obok. Niestety, nie jest to możliwe! Musiałam stworzyć nowe życie, nową rzeczywistość bez Ciebie. To wdzięczność przeniosła mnie przez te wszystkie trudne dni, a wiara którą miałam w sercu, Bóg i Ty Oliwierku daliście mi siłę, abym była dziś tu gdzie jestem. Dziękuję Wam za kolejny rok wsparcia, za wszystkie wiadomości które od Was otrzymałam, gdy było mi ciężko - podkreśliła.
W ostatnich latach popełniłem trochę błędów, dużo się nauczyłam, ale zawsze umiałam przyznać się do nich i gdy wymagało to przeprosin, z pokorą zachowałam się tak, jak powinnam. Z przykrością muszę stwierdzić, że niektóre osoby nie zasłużyły nawet na to, ale już tak mam, że nie lubię się kłócić i zdecydowanie wybieram spokój i dobro, bo to ono zawsze zwycięży (...). Pamiętajcie, aby nigdy się nie poddawać i nie tracić nadziei. Ja po znakach od mojego synka wiem, że tam po drugiej stronie naprawdę będzie pięknie! - skwitowała Magdalena Stępień.
Poniżej pełna treść wpisu celebrytki.