Jakub Rzeźniczak w ostatnich tygodniach ciąży partnerki Magdaleny Stępień porzucił ją dla innej. Sytuacja jest o tyle wyjątkowa, że Stępień, jak na weterankę Top Model przystało, jest osobą bardzo wygadaną i w przeciwieństwie do jego pozostałych ex nie ma problemu z wyciąganiem brudów ich relacji przed kamerami.
Przypomnijmy: Jakub Rzeźniczak używa życia. Oto wszystkie KOBIETY i ZDRADY bawidamka z boiska (ZDJĘCIA)
Niedawno Magda zgodziła się na szczerą rozmowę z Jastrząb Post, która dostarczyła nowych szokujących szczegółów na temat jej relacji z ex. Przypomnijmy, że zaledwie kilka dni wcześniej ukazał się jej wywiad z Plejadą, w którym oskarżyła Rzeźniczaka o uczynienie jej porodu "najbardziej traumatycznym dniem w jej życiu". Teraz młoda mama ma już, zdaje się, nieco inne zdanie na temat ojca swojego dziecka.
Nadal kocham Kubę, tak. Myślę, że w sercu nie jestem w stanie pozbyć się tych uczuć do niego w tak krótkim czasie, minęły dopiero trzy miesiące od naszego rozstania i to uczucie dalej w sercu jest. Myślę, że rozum mówi co innego, ale serce jednak nadal kocha. Na to potrzeba trochę więcej czasu, żeby zabliźnić te rany - uzewnętrznia się Stępień przed kamerami serwisu.
Przy okazji ryzykownych deklaracji miłości zostaliśmy także poinformowani, w jakim momencie Magda dowiedziała się, że Kuba już ma nową dziewczynę. Piłkarz nie miał najwyraźniej wystarczająco odwagi, aby osobiście poinformować matkę swojego dziecka.
To było, jak wychodziłam ze szpitala. Dostałam wiadomość od jednego z portali, zapytali mnie, czy wiem coś na temat tego, że Kuba ma nową kobietę. Ja powiedziałam, że nie nic mi nie wiadomo, a za chwilę się pojawił artykuł ze zdjęciami, więc tak czułam, że jak już do mnie piszą i pytają mnie, to że muszą mieć jakieś zdjęcia, no i tak było. To był bardzo straszny cios w serce, bo wtedy był najpiękniejszy dzień, bo wychodziłam ze szpitala. Cieszyłam się, że już wracamy do domu, a tu taka niespodzianka, że jednak Kuba ma nową kobietę i że to już trwa tak… Czyli jakby zaczęłam mieć tysiące myśli, odpowiedzi, pytań, dlaczego nie wiedziałam wcześniej.
Co ciekawe, nawet po takim upokorzeniu Magdalena nie jest w stu procentach pewna, czy odrzuciłaby zaloty Rzeźniczaka, gdyby nagle mu się coś odmieniło.
Patrząc na cały medialny szum, który się wokół nas wytoczył, to pewnie nie. No i on pewnie raczej takiego czegoś by nie zrobił. Serce mówi, są jakieś przebłyski tego, że chciałabym, żeby spróbować, ale wiem, że to jest niemożliwe, że na pewno tego nie dojdzie.
Z dalszej części wywodu dowiadujemy się, że kontakt Kuby z jego nowo narodzonym synem jest praktycznie zerowy. Zaleceniem psychoterapeuty było, aby ograniczyć go do minimum, póki Magda się nie pozbiera po rozstaniu.
Na początku ja postawiłam trochę sprawę jasno, że nie do końca chciałam, żeby widywał się z małym, dlatego, że to było bardzo bolesne dla mnie. Każde jego przyjście do domu powodowało w moim sercu wielki żal i smutek. Ja nie dawałam sobie z tym rady po prostu. Nie potrafiłam, tak jak on to chciał, zbudować normalnej relacji ojciec-syn-matka, bo to po prostu jest za wcześnie. Ja mam cały czas żal o to, że on po prostu ma od razu nową relację i nie mogę sobie z tym poradzić. Dlatego też takie były decyzje, że ja nie za bardzo chciałam, aby on miał kontakt z Oliwierem. Też mój psychoterapeuta powiedział, że tak byłoby lepiej, żebyśmy nie mieli jednak tego kontaktu przez jakiś czas, żebym ja sobie poradziła z własnymi emocjami. (...) Kuba chce zdjęcia małego, to jest jego syn, był, jest i będzie. Rozmawiamy o zdjęciach, jakichś tam formalnościach odnośnie moich wyjazdów, tak, żebym mogła normalnie podróżować, normalnie żyć. Tak to jakiegoś takiego kontaktu nie mamy…
Na szczęście w miejsce Rzeźniczaka pojawiło się wiele przychylnych osób, które chętnie wspierają Magdalenę w podejmowaniu wyzwań towarzyszących macierzyństwu. Z chęcią okazania wsparcia odezwali się do niej nie tylko członkowie rodziny oraz sąsiedzi, ale też showbiznesowe osobistości z Anną Wendzikowską na czele.
Moja rodzina: mama, ciocie, wszyscy tam jakby z rodziny, ale też przyjaciele, sąsiedzi, obcy ludzie z Płocka, którzy sami do mnie pisali, pytali, czy mam jakieś potrzeby, żeby wyjść z psem i czy nie mam jakichś zakupów, czy trzeba pilnować Oliwiera… To jest niesamowite, bo tak naprawdę obcy ludzie okazali się wsparciem. Też wiele osób znanych ze świata show biznesu odzywało się do mnie, pisało do mnie, oferowało swoją pomoc. Odezwała się między innymi Ania Wendzikowska i inne osoby, które oferowały wsparcie. Moja historia poruszyła też osoby znane. (...) Z Edytą Zając [pierwszą żoną Rzeźniczaka, podczas małżeństwa z którą piłkarz spłodził dziecko z inną kobietą - przyp. red.] nie mam kontaktu, nigdy go nie miałyśmy.
Myślicie, że doczekamy się odpowiedzi Kuby?