Magdalena Stępień wytrwale walczyła o zdrowie małego Oliwiera, u którego zdiagnozowano rzadki nowotwór wątroby. Dziś uczy się żyć na nowo, a o tym, co u niej słychać, informuje internautów za pośrednictwem instagramowego profilu. Choć wiele osób kibicuje jej na nowej drodze i wyraźnie dobrze jej życzy, to wciąż zdarzają się przykre komentarze, na które musi reagować.
Magdalena Stępień z żalem o sytuacji osób publicznych. "Jesteśmy niszczeni"
Ostatnie dni były dla Magdaleny Stępień niezwykle intensywne. Najpierw poinformowała, że otworzyła się na znajomość z tajemniczym jegomościem, z którym wyjechała do Dubaju, a następnie powróciła do tematu zbiórki na leczenie synka. Wówczas publicznie rozliczyła się z wydanych kwot, publikując zdjęcia faktur ze szpitala. Reakcje były jednak dość skrajne i nie wszyscy ten gest docenili.
Przypomnijmy: Magdalena Stępień publicznie rozlicza się ze zbiórki na leczenie syna: "Nie myślałam, że będę zmuszona pokazywać DOWODY"
Teraz Magda udostępniła kolejny post, w którym poruszyła inny temat, a mianowicie kwestię ciemnej strony sławy. Wpis zaczęła od stwierdzenia, że bycie osobą rozpoznawalną wcale nie jest łatwe, a lista problemów, z którymi zmagają się celebryci, jest bardzo długa.
Bycie osoba publiczną (znaną) jest bardzo trudne. Każdego dnia jesteśmy wystawiani na ocenę innych ludzi, hejtowani, niszczeni, nikt z obserwujących nie widzi naszych zmagań, problemów. Ludzie widzą tylko to, co chcą widzieć - zaczęła gorzko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Magdalena Stępień o życiu na świeczniku. Zwróciła się do internautów
W dalszej części posta Stępień wskazuje, że osoby publiczne są nagminnie oceniane, a gdy okażą słabość, internauci natychmiast to wykorzystują na ich niekorzyść. Tekst napisała w liczbie mnogiej, więc można zakładać, że mówi też o swoich doświadczeniach.
Życie na świeczniku jest jak wystawianie się na publiczne obrzucanie błotem i hejtem. A gdy tylko publicznie poprosisz o pomoc, czy poskarżysz się, zniszczą cię, doprowadzą do depresji (załamania) lub tragedii. Ilość hejtu naprawdę przytłacza. Trzeba sobie zdać sprawę, że po drugiej stronie telefonu naprawdę jest człowiek. My również mamy uczucia, lęki, zwątpienia i kompleksy - zaznacza.
Tu z kolei zaapelowała do internautów, aby przemyśleli sprawę i czasem zrobili krok w tył.
Nikt nie poczuje się lepiej, gdy mu dowalimy. Czy ty, internauto, czujesz się z tym dobrze? Udostępniajcie ten post, niech idzie w świat i zatrzyma tę falę hejtu na ludzi, na wszystkich ludzi. Nigdy nie wiesz, z czym zmaga się osoba, która jest po drugiej stronie i czy twój komentarz nie pogorszy sytuacji, w której może ktoś obecnie już się znajduje. A ty pisząc kłamstwa, obrażając drugą osobę anonimowo, nie wiem, drogi hejterze, czy zdajesz sobie sprawę, jak możesz skrzywdzić drugiego człowieka - skwitowała.
Po publikacji Magda ograniczyła możliwość komentowania wspomnianego posta.