Kolejne doniesienia na temat poczynań Magdaleny Stępień od kilku dni niepodzielnie władają czołówkami portali plotkarskich. Zaczęło się od blokady zbiórki na leczenie półrocznego Oliwiera, a skończyło na instagramowej spowiedzi ekskandydatki na "Top Model", która oskarżyła Jakuba Rzeźniczaka o przykładanie większej uwagi do ratowania wizerunku niż do walki o życie własnego syna.
Emocje wokół zbiórki Magdaleny Stępień na leczenie małego Oliwiera wciąż nie słabną, a publiczna dysputa z Jakubem Rzeźniczakiem jedynie potęguje zainteresowanie mediów ich sprawami. Piłkarz Wisły Płock chyba też nie chce zostać dłużny matce swojego syna, gdyż nawet Krzysztof Stanowski już zapowiedział, że uciął sobie z nim pogawędkę. Czego się z niej dowiemy? Przekonamy się niebawem.
Przypomnijmy: Krzysztof Stanowski przeprowadził WYWIAD z Jakubem Rzeźniczakiem! "Jestem ZDEWASTOWANY PSYCHICZNIE"
O potencjalnym wywiadzie Kuby dla Kanału Sportowego dowiedziała się już także Magda, która we wtorek wieczorem znów zabrała głos. Tym razem mówiła już bezpośrednio o ekspartnerze, a zaczęło się od wyznania, że to Rzeźniczak odszedł od niej, a nie odwrotnie. Padło też zaskakujące stwierdzenie o ich relacjach.
Jeszcze jedna rzecz mi się przypomniała i chciałam wam nagrać to dzisiaj, bo już nie będę się zbytnio tutaj udzielać. Ojciec Oliwiera od początku oczekiwał ode mnie, żebyśmy weszli w relacje międzyludzkie jako ojciec-matka, tak jakby się nic nie stało. Żebyśmy się komunikowali, że jest wszystko super: to on ode mnie odszedł, nie jesteśmy razem i co z tego. Każdy żyje swoim życiem, jesteśmy szczęśliwi, zapominamy o wszystkim i żyjemy dalej. NIE, TAK SIĘ NIE DA - zaczęła.
W dalszej części wywodu Stępień twierdzi, że choroba syna jedynie pogorszyła ich relacje.
W wielu wiadomościach, które do niego wysyłałam, było we mnie tyle złych emocji, że nie potrafiłam się z nim komunikować. Ktoś oczekuje ode mnie niemożliwego, bo w naszym przypadku po rozstaniu taka relacja ojciec-matka jest niemożliwa. Po tym, przez co przeszłam, nie jestem w stanie przynajmniej teraz zapomnieć. Pojawiła się choroba dziecka, ona nie ułatwiła mi komunikacji z Kubą... Jestem, jaka jestem, mam w sobie mnóstwo emocji, choroba dziecka jeszcze bardziej je spotęgowała. Myślę, że nikt nie jest w stanie pomyśleć, nawet przez minutę, co czuję wiedząc o tym, że moje dziecko jest śmiertelnie chore... - kontynuowała.
Potem przeszła do sedna, a więc do wiadomości od internautów, którzy informują ją o nagłej medialnej aktywności Rzeźniczaka. Już teraz zastrzegła, że skomentuje sprawę, jeśli spróbuje w nią uderzyć.
Nie nagrywam tego, żeby się tłumaczyć, tylko żeby wam powiedzieć, że tata Oliwiera nagle się uaktywnił i jakiś wywiad się jutro pojawi. Ja z chęcią ten wywiad zobaczę, co tam ciekawego on powie, czym chce się teraz tak bardzo dzielić - na kilka dni przed wylotem jego syna do Izraela. Cokolwiek jutro tam się ukaże, możecie sobie myśleć, co chcecie, ale to jego milczenie w ostatnich tygodniach odpowie wam na wasze pytania. Ja nie będę się wypowiadać, chyba że coś się tam pojawi hardkorowego, co nie będzie zgodne z prawdą. Tak to uważam, że jest to mega nie na miejscu, ale właśnie tak to jest jak się dobrze ma poustawiane wszystko PR-owo. Trzeba wiedzieć, jak się wstrzelić i co powiedzieć w danym momencie, kiedy dać wywiad i co zrobić, żeby na tym wszystkim dobrze wyjść - mówiła z wyrzutem.
Na koniec oskarżyła Kubę o to, że "dokłada" jej i Oliwierowi tuż przed wyjazdem na leczenie. Zapewniła, że zależy jej już jedynie na tym, aby uratować syna.
Ja mogę być zgnieciona, zgnojona, mi na tym nie zależy. Mnie zależy tylko na tym, żeby Oliwier był zdrowy i żeby wyszedł z tej choroby, a jeśli tatuś chce dokładać nagle teraz przed wylotem, to niech dokłada. Życzymy powodzenia, razem z jego synkiem - skwitowała kąśliwie.
Też czujecie, że to jeszcze nie koniec?
W Pudelek Podcast przyjrzymy się teoriom spiskowym o polskich celebrytach krążących w internecie!