Maja Bohosiewicz tak dobrze odnajduje się w świecie mediów społecznościowych, że dziś już mało kto pamięta, że tak jak jej siostra Sonia przygodę z show biznesem zaczynała od aktorstwa. Instagramowy profil 30-latki śledzi już niemal pół miliona fanów. Nic dziwnego, że jakiś czas temu szukała osobistego asystenta. Lista wymagań, jaką załączyła do oferty, spowodowała, że chyba mało kto poczuł się zachęcony.
Maja z opinii innych nic sobie jednak nie robi, nie ustając w "zabawianiu" instagramowej publiczności. Po aferze z poszukiwaniami asystenta żartowała z kodów rabatowych na hasło "niewolnik", a jakiś czas temu przekonywała, że zrobiła "kaloryfer" w jedyne "10 treningów"...
W środę arcyzabawna celebrytka zrelacjonowała na Instastories spotkanie z koleżanką, którą niespodziewanie postanowiła publicznie pochwalić za... postój na środku jezdni.
Asia po mnie przyjechała i zaparkowała na środku drogi w myśl zasady: "Im lepiej jesteś ubrany, tym gorzej możesz się zachowywać" - napisała wyraźnie dumna Bohosiewicz pod zdjęciem zaparkowanego na nieprzeznaczonym do tego miejscu auta. Do relacji dołączyła także swoje rubaszne selfie.
Rzeczywiście jest się czym chwalić?
Dlaczego Pudelek nie pisze o niektórych celebrytach i czy "ktoś" nam tego zabrania? Posłuchaj w najnowszym Pudelek Podcast!