Maja Bohosiewicz na co dzień spełnia się jako influencerka, ochoczo dokumentując codzienne poczynania na Instagramie. Od kilku miesięcy na profilu celebrytki królują relacje związane z przeprowadzką jej rodziny do Dubaju - w tym z urządzaniem mieszkania czy edukacją jej dwójki pociech. Jednocześnie Maja wciąż regularnie odpowiada na pytania obserwatorów i dzieli się osobistymi wyznaniami. Niedawno zdradziła na przykład, jak wyglądały początki jej znajomości z mężem, przy okazji reklamując buty i torebkę polskiej marki.
Zobacz: Maja Bohosiewicz zdradza, jak poznała męża: "Wtedy jego szanse z bliskich jednego spadły do ZERA"
We wtorek Maja Bohosiewicz po raz kolejny zorganizowała na Instagramie Q&A. Większość zadawanych przez internautów pytań dotyczyła spraw sercowych. Jeden z internautów zapytał na przykład celebrytkę, czy uważa za normalne branie ślubu po zaledwie kilku miesiącach znajomości. Ta jednak stanowczo zaprzeczyła.
Zdaniem Mai zarówno formalizowanie związku, jak i decydowanie się na dziecko w przypadku par z krótkim stażem to przejaw braku odpowiedzialności. Choć Bohosiewicz przyznała, że ona sama zaszła w ciążę z Tomaszem Kwaśniewskim po sześciu miesiącach znajomości, wciąż uznaje podobne decyzje za lekkomyślne.
Kompletnie nieodpowiedzialne i niepotrzebne. Tak samo jak zajść w ciążę po półrocznym związku (tu mój osobisty przykład) również skrajnie nieodpowiedzialne - napisała.
Bohosiewicz nie ukrywała, że kilka miesięcy nie wystarczy, by poznać partnera na tyle dobrze, żeby móc ze spokojem zdecydować się na założenie rodziny. Jak przyznała, ona sama miała w tej kwestii sporo szczęścia.
Miałam wielkie szczęście i Tomek również, że nie okazaliśmy się bandą dwubiegunowych socjopatów ze skłonnościami do agresji, ale to już serio loteria, bo co można wiedzieć o człowieku po 6 miesiącach miodowych, kiedy na haju oksytocynowym pisze o sobie baśnie? Takie rzeczy to robiłam, jak miałam 23 lata - teraz mam 31 i serio staram się najpierw myśleć, a potem robić - zapewniła.
Inny z użytkowników zauważył, że Maja i jej mąż są idealnym przykładem na to, że mimo krótkiego stażu można stworzyć szczęśliwą rodzinę. W odpowiedzi mama Zacharego i Leonii ponownie podkreśliła, że choć jej związek okazał się udany, wcale nie musiało tak być. Dziś celebrytka postrzega decyzję o tak szybkim założeniu rodziny z mężem jako nieodpowiedzialną i niedojrzałą.
To była loteria i po prostu dopisało nam szczęście. Równie dobrze można sobie zrobić dziecko z przypadkowym gościem na ulicy i patrzeć, czy wyjdzie. Takie decyzje nieodwołalne, jak bycie rodzicami kogoś, uważam, że powinno się podejmować świadomie i z osobą, z którą już beczkę soli się zjadło. Bo potem się człowiek zdziwi, a finalnie cierpi dziecko. Także moim zdaniem warto minimalizować ryzyko, bo powodzenie małżeństw czy związków z roku na rok spada, a liczenie, że przypadkiem poznałam miłość życia i jestem o tym pewna po tygodniu, to jest świadectwo braku dojrzałości i logicznego myślenia. (I tak! Piszę też o Mai sprzed siedmiu lat) - czytamy.
Doceniacie jej zdolność refleksji?