Przez lata obecności w show biznesie Maja Bohosiewicz niemal do perfekcji opanowała sztukę kreowania się w social mediach. Celebrytce z powodzeniem udawało się spełniać w roli "instamatki" i przy okazji promować autorską markę odzieżową, która cieszy się sporym wzięciem. Do tego dochodzą jeszcze intratne współprace instagramowe i pensja prowadzącej netfliksowe reality show "Love Never Lies", dzięki którym aktorka jest obecnie tak bogata, że - jak sama przyznała - "nie musiałaby już nigdy więcej pracować". Pracoholizm oraz ewidentne parcie na szkło sprawiają jednak, że 33-latka wciąż nie ustaje w próbach podreperowania domowego budżetu i z powodzeniem powiększa konto bankowe o kolejne zera.
Sowite wynagrodzenie pozwala ambitnej influencerce i jej małżonkowi żyć jak pączki w maśle. Ciężko zarobione pieniądze Bohosiewicz i jej partner lubią trwonić na najróżniejsze fanaberie, od posiadłości w słonecznej Hiszpanii, przez podróże dookoła świata, po mercedesa za ponad 1,5 miliona złotych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Maja Bohosiewicz stawia na edukację dzieci. Urządziła im "najmądrzejszą przestrzeń w domu"
Bohosiewicz jest jedną z tych celebrytek, które ochoczo dzielą się wszelkiej maści przemyśleniami za pośrednictwem Instagrama. Od czasu do czasu majętnej właścicielce marki odzieżowej zdarzy się też posłużyć radą dla innych rodziców. Siostra Soni wychowuje z mężem Tomaszem Kwaśniewskim dwójkę dzieci: 8-letniego syna Zacharego oraz 7-letnią córkę Leonię. Dziewczynka już w tym roku skończy zerówkę i pójdzie do pierwszej klasy. Okazuje się, że Bohosiewicz już zaczyna dbać o edukację dzieci i postanowiła urządzić rodzeństwu pokój przeznaczony wyłącznie do korepetycji.
Kiedy usłyszałam o koncepcie osobnego pokoju w domu, blisko wyjścia, tzw. "pokoju korepetycji", wyśmiałam ten pomysł. Stwierdziłam, że marnowanie metrów kwadratowych, żeby dzieci się w tej przestrzeni uczyły, jest chory - napisała na wstępie.
Z czasem celebrytka doszła do wniosku, że ta idea jest wręcz genialna i pomoże zachować w ich domu równowagę w życiu rodzinnym. Podczas gdy dzieciaki cztery razy w tygodniu pobierają naukę pod okiem tutorów, rodzice mają je z głowy i mogą skupić się na swoich sprawach.
Pokój korepetycji. Najmądrzejsza przestrzeń w naszym domu - zachwalała Bohosiewicz. Właściwie pokoje dzieci są zbędne bo i tak śpią z nami, a bawią się w ogrodzie. Ale pokój do korepetycji to jest złoto! Cztery razy w tygodniu przychodzą do nas nauczyciele, więc wchodzą do pokoju, w którym nie ma nic, co rozprasza dzieci, jak zabawki, bałagan etc. Mamy tam wszystkie pomoce dydaktyczne, a poza tym jest przy wejściu, więc nauczyciele nie chodzą po całym domu, więc życie rodzinne toczy się obok.
Zaaranżujecie sobie taki pokój w domach?