Maja Bohosiewicz poleciała z rodziną na wakacje, ale już na jednym z pierwszych etapów podróży czekały na nią pewne niedogodności. Słynąca z ciętego języka i chętnie komentująca otaczającą rzeczywistość celebrytka opowiedziała swoim obserwatorom na Instagramie, jak wyglądały toalety na modlińskim lotnisku.
Maja oznajmiła internautom, że miała wątpliwą przyjemność korzystania z toalet, w których próżno było szukać papieru toaletowego, mydła, a z kosza aż wysypywały się śmieci. Ponadto Bohosiewicz opublikowała kartę pracy, która została błędnie wypełniona.
Zobacz też: Tak mieszka Maja Bohosiewicz: stonowane kolory, minimalistyczna kuchnia, rodzinny salon (ZDJĘCIA)
Lotnisko Modlin - papieru brak, kible obs*ane, mydła brak, śmieci z kosza się wysypują - ale karta co pół godziny podpisana. Tylko ze złą datą - doniosła na Instagramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do zarzutów Bohosiewicz ustosunkował się port lotniczy w Modlinie. Lotnisko w rozmowie z Plotkiem zaznaczyło, że takie sytuacje mogą zaistnieć "sporadycznie, przy bardzo dużej ilości osób korzystających z toalet". Władze Modlina przekonywały również, że personel robi wszystko, by dbać o czystość, uruchamiając między innymi dodatkowe toalety.
Podejmujemy wiele działań w celu uniknięcia takich zdarzeń. Obejmują one m.in. zmianę zasad sprzątania przez serwis sprzątający oraz zwiększenie jego obsady. Ponadto na letni szczyt przewozowy uruchomiliśmy na antresoli terminala, w części odlotowej, dodatkowe, przeznaczone dla pasażerów toalety, które powinny spowodować poprawę standardu obsługi pasażerów - tłumaczył portalowi szef biura handlowo-marketingowego, Marek Rymkiewicz.
To nie pierwszy raz, kiedy Maja zdobyła się na publiczną krytykę. Niedawno celebrytka pomstowała na tekst kontrowersyjnego hitu discopolowca. Influencerka grzmiała, że w piosence Skolima dochodzi do uprzedmiotowienia i poniżania kobiet.
Myślicie, że chociaż o czyste sanitariaty może być już spokojna?