Maja Bohosiewicz kilka lat temu świadomie zrezygnowała z kariery aktorskiej na rzecz swoich dwóch pociech. 8-letni syn Zachary i młodsza o rok Leonia są owocami jej związku z przedsiębiorcą i współtwórcą marki odzieżowej Le Collet Tomaszem Kwaśniewskim. Po 4 latach wspólnego życia, obejmującego też debiut w roli rodziców, w ostatni dzień 2018 r. pewni swojego uczucia powiedzieli sobie sakramentalne "tak".
Prowadząca polską wersję formatu randkowego "Love Never Lies" nigdy nie idealizowała swojego związku małżeńskiego. Ostatnimi czasy zdradziła jednak, że przeżywają "najlepszy czas w życiu". Maja złożyła właśnie mężczyźnie bardzo osobiste życzenia w dniu jego 41. urodzin, humorystycznie punktując przywary solenizanta, po czym przeszła do wymienienia jego niewątpliwych zalet, za które obdarzyła go wielkim uczuciem.
Choć plujesz na lustro myjąc zęby, choć skarpetki rozrzucasz przy łóżku, choć mówisz że zrobiłeś a masz zamiar dopiero zrobić ale i tak zapomnisz - jesteś najlepszym facetem jaki mógłby mnie spotkać. Uwielbiam z Tobą żyć... - pisała na Instagramie.
Mąż Mai Bohosiewicz wypatrzył ją w telewizji
Tomasz musiał jednak nieźle się natrudzić, by skraść serce aktorce, będącej obiektem jego westchnień. Kwaśniewski zakochał się w swojej przyszłej żonie od pierwszego wejrzenia. Biznesmen poczuł szybsze bicie serca, kiedy zobaczył ją... na szklanym ekranie. Jak zdradziła jego luba w wywiadzie opublikowanym w "Vivie!", upłynęło jednak sporo czasu, zanim doszło do ich pierwszego osobistego spotkania.
To mąż mnie znalazł. Oglądał serial z moim udziałem w telewizji. Wypatrzył i powiedział: "To będzie moja żona". Minęły 2 lata, zanim udało mu się na mnie natknąć w Warszawie, a później to już historia z cyklu: chodził, chodził, aż wychodził. Lepszego męża nie mogłam sobie wymarzyć - opowiedziała.
Romantycznie?