Wokalistka Maja Hyży znalazła się pośród licznych sław, które w ostatni czwartek przybyła na Pudelek Pink Party. Skonfrontowana z kamerą artystka miała okazję opowiedzieć naszej reporterce, Simonie Stolickiej, nieco o relacji z synami oraz tęsknocie za nimi, gdy spędzają czas z rodziną ojca.
Ja zawsze za nimi tęsknię, nawet gdy ich nie widzę tylko kilka godzin. (…) Kilka dni to dla mnie istne szaleństwo. Ja jestem taką mamuśką pełną parą, nie wyobrażam sobie innego życia bez dzieci - zapewniła Maja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Maja Hyży dyplomatycznie wypowiada się na temat Agnieszki Hyży
Jednocześnie Hyży przekonuje, że nie jest w najmniejszym stopniu zazdrosna o relację, którą jej synowie zbudowali ze swoją macochą, Agnieszką Hyży.
Nie [jestem zazdrosna]! Ale myślę, że temat tamtej rodziny jest już zamknięty. Oni mają swoje życie, ja mam swoje życie. [Moi synowie] są szczęśliwi, jak są z nami, są ze swoją mamą. Mają super relację z Konradem (obecnym partnerem Mai Hyży - przyp. red.) i to jest najważniejsze dla mnie. Na tym się skupiam, o tym myślę, to pielęgnuję i nad tym pracujemy.
Przepis Mai Hyży na szczęśliwą rodzinę patchworkową
Hyży podkreśla przy tym, że koordynowanie życia rodzinnego w systemie patchworkowym zdecydowanie nie należy do najłatwiejszych zadań.
Trzeba dojrzeć, to nie jest tak hop-siup. Trzeba dojrzeć do tej sytuacji, bo ona jest obca dla nas. Jest inna. Ale to jest do zrobienia. Trzeba dużo tolerancji i dużo myślenia o dzieciach, żeby to im było dobrze, a nie nam. I wszystko będzie super.