Maja Hyży od lat zmaga się z rzadką chorobą Otto-Chrobaka, która zwykle dotyka osoby starsze. W wieku 35 lat ma za sobą osiem operacji biodra. Pierwsze objawy pojawiły się, gdy miała 12 lat, co już wtedy zmusiło ją do przejścia pierwsze zabiegu.
Ostatnia operacja piosenkarki została przeprowadzona w grudniu. Niestety, zakończyła się zakażeniem bakteryjnym, co wymagało kolejnej interwencji chirurgicznej. Maja Hyży otwarcie mówi o trudach rekonwalescencji i wsparciu, jakie otrzymuje od bliskich i fanów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Maja Hyży otworzyła się na temat choroby
Maja Hyży miała ostatnio okazję gościć w "Pytaniu na śniadanie", gdzie mówiła o wpływie choroby na jej życie. Wyznała, że gdy jako nastolatka udała się do lekarza, powiedziano jej, że ten problem zazwyczaj dotyka dużo starsze osoby.
Choroba Otto-Chrobaka jest mało popularna. Lekarz powiedział mi, poczułam się wyjątkowo bardzo, że jest chyba z sześć osób na świecie w tym wieku, czyli 12 lat - ja miałam wtedy tyle - które miały to schorzenie. Ta choroba przeważnie trafia do osób 70 plus - mówiła Maja Hyży w "Pytaniu na Śniadanie".
Wasz głos jest dla nas ważny! Wypełnij krótką ankietę o Pudelku.
Przez rok nie mogła chodzić, co było wynikiem zarówno choroby, jak i operacji. Mimo trudności stara się zachować pozytywne podejście i docenia wsparcie, które otrzymuje od bliskich i fanów.
Wsparcie przeważało, naprawdę byłam w dużym szoku, bo to wsparcie było potrzebne. Wiadomo, rodzina wspierała, ale wsparcie takiej mojej publiczności z Instagrama, bo ja byłam wrakiem człowieka, zresztą to było widać. Stwierdziłam, że ja jestem autentyczną osobą - nie udaję, że wszystko tu jest cukierkowe - dodała.