Od rozstania Mai i Grzegorza Hyży minęło kilka dobrych lat lat, ale wielu fanów wciąż rozpamiętuje ich związek. Przypomnijmy, że oboje zadebiutowali w programie X Factor, gdzie wzbudzili spore zainteresowanie. Niestety, zaraz po zakończeniu emisji show, zakończył się też ich związek. Maja zajęła w talent show czwarte miejsce, a Grzegorz drugie. Piosenkarz nagrał kilka hitów i zaczął rozkręcać swoją karierę, a jego była partnerka pozostała na uboczu. Nie potrafiła pogodzić się ze stratą partnera i nie miała takiej siły przebicia jak Grzegorz. Artysta piął się po listach przebojów, a zgorzkniała Maja nie szczędziła swojemu eksmałżonkowi gorzkich słów. Twierdziła m.in, że Grzegorz skąpi na dzieci.
Medialny konflikt przybrał na sile, gdy Grzegorz wziął ślub z Agnieszką Popielewicz w 2015r.. Co prawda nastąpiło to dwa lata po rozstaniu z Hyży, ale nie przeszkodziło to internautom atakować prezenterki za rzekome rozbicie małżeństwa Mai. Popielewicz wielokrotnie tłumaczyła, jak wyglądała sytuacja, ale mimo to przylgnęła do niej łatka "złodziejki mężów".
W ostatnich latach sytuacja nieco się poprawiła. Maja nie krytykuje już byłego partnera publicznie. Wygląda też na to, że przebolałą stratę i kto wie, może sama niedługo ponownie stanie na ślubnym kobiercu. Właśnie pochwaliła się na Instagramie selfie z przystojnym brunetem. Zdjęcie podpisała wymownie hasztagiem #nothingelse.