Maja Hyży kilka miesięcy temu szturmem wróciła do show biznesu. Piosenkarka wzięła udział w programie Twoja Twarz Brzmi Znajomo, a chwilę potem zaczęła publicznie prać brudy, jakie pozostały po jej byłym małżeństwie z Grzegorzem Hyżym. Ta wzmożona aktywność sprawiła, że Hyży trafiła na czołówki gazet i portali w całym kraju. Teraz Maja odcina kupony od swojej popularności i zajmuje się "influencingiem" na Instagramie. Ostatnio promowała dość osobliwą biżuterię...
Zobacz też: Maja Hyży nie żałuje, że przerwała milczenie na temat konfliktu z byłym mężem: "Kobiety czują MÓJ BÓL"
To jest chyba najodpowiedniejszy moment, żeby zdradzić wam, o co chodzi z tymi włosami i moim pokarmem. Wszystko już mam przygotowane. Takie małe pasemka Wiktora, Aleksa i Tosiulki i do tego mam pokarm mój, który wcześniej miałam zamrożony. Więc przyda się. Wystarczy 20 ml. I większość was zgadła, o co chodzi, bo chodzi o biżuterię - tłumaczyła Hyży.
Maja tłumaczyła swoim 164 tysiącom followersów, że o tym, co znajduje się w błyskotkach, będzie wiedziała tylko ona...
Jest to biżuteria bardzo osobista, sentymentalna tak naprawdę, bo są różne projekty. Ja akurat wybrałam z takimi trzema perełkami, w których będzie właśnie zachowane moje mleko i będzie opatulone kosmykami włosów moich dzieci. Jest to bardzo osobista biżuteria, bo gdy ją założę, to nikt tak naprawdę nie domyśli się, co mam zawieszone na sobie. Więc to też jest fajne, że tylko ja będę wiedziała, co to jest. (...) Nie tylko mleko można zachować, ale też odrobinę pępowiny - dodała celebrytka.
Skusicie się na nietypowe błyskotki ze "sklepiku" Mai?