Dla wielu celebrytek ciąża to doskonały sposób na rozwój lub reaktywację kariery. Zapomniane gwiazdki podgrzewają atmosferę wokół siebie, eksponując powiększające się brzuszki, gdzie się da. Najczęściej wykorzystują do tego Instagram, a niektórym udaje się wystąpić w sesji dla kolorowego magazynu. Promują się także w programach śniadaniowych.
W sobotę Maja Hyży i Monika Mazur poszły do Pytania na Śniadanie, aby porozmawiać o "hejcie na ciężarne".
Zazdrość i wykorzystywanie tego, że jesteśmy w sieci anonimowi. Niektórzy twierdzą, że za ładnie wyglądam w ciąży, że jestem zbyt ładna, zbyt szczęśliwa. Dostaję dużo wiadomości pornograficznych. Zakładają fajkowe konta, żeby zrobić zamieszanie - żaliła się Maja na hejterów.
Jednocześnie Hyży zapewnia, że wcale nie przejmuje się krytyką i zarzutami o to, że lansuje się na ciąży.
Mnie to tak naprawdę nie rusza. Mam tylu obrońców, że ci hejterzy znikają. Chciałam ich serdecznie pozdrowić. Są szczęśliwi, jak mogą spróbować ściągnąć na niższy poziom, bynajmniej mnie. To jest takie polskie, bo za granicą ludzie potrafią cieszyć się czyimś szczęściem. Ja dalej będę wrzucała zdjęcia - zapowiada.
Mazur pochwaliła się, że ona nie ma takich problemów.
Ja mam to szczęście, że jeszcze mi się tak nie dostało w związku z moją ciążą. Nie spotykam się z tym, ale jak widzę takie rzeczy, to tego nie rozumiem. Ostatnio zrobiłam taką czystkę na mediach społecznościowych i usunęłam te konta, które mnie denerwują. Po prostu unfollow, unfollow, unfollow - powiedziała aktorka znana z serialu Na sygnale.
Ja kasuję i blokuję - stwierdziła Maja, dodając, że termin porodu ma wyznaczony na koniec przyszłego tygodnia.
Po nagraniu obie celebrytki zaprezentowały fotoreporterom swoje okazałe brzuszki pod budynkiem TVP.