W nocy z niedzieli na poniedziałek (22-23 maja) zginęła znana polska pisarka, Maja Lidia Kossakowska. Miała 50 lat. Do tragicznej śmierci doszło w jej domku letniskowym pod Warszawą.
Maja Lidia Kossakowska, znana też jako "pierwsza dama polskiej fantastyki", była autorką kilkudziesięciu powieści fantasy i laureatką licznych wyróżnień literackich. O jej śmierci poinformowali pisarze związani z magazynem "Nowa Fantastyka".
50-latka zginęła w pożarze domku letniskowego w podwarszawskich Starych Załubicach. Kiedy domek zapalił się, spała na jednym z pięter. Kossakowska przebywała w nim z mężem, Jarosławem Grzędowiczem. Mężczyzna został jednak tylko lekko ranny.
Potwierdzam, że zdarzenie miało miejsce. Znaleziono zwłoki jednej osoby, druga osoba odniosła bardzo lekkie obrażenia zewnętrzne – powiedziała Sierżant Sztabowy Monika Kaczyńska, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Wołominie.
Jak podał rzecznik prasowy wołomińskiej Straży Pożarnej, zgłoszenie o pożarze zostało przyjęte pomiędzy 2 a 3 w nocy. Kiedy strażacy przybyli na miejsce, drewniany domek letniskowy stał już w płomieniach.
Mężczyzna, który przebywał poza budynkiem, poinformował, że wewnątrz jest kobieta. Po stłumieniu płomieni strażacy odnaleźli zwęglone ciało. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon poszkodowanej - poinformował asp. Jan Sobków, oficer prasowy komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Wołominie.
Jak zeznał mąż Kossakowskiej, jego żona spała na piętrze, kiedy wyszedł z domku. Po chwili zobaczył wydobywający się z niego dym i płomienie. W środku znajdował się kominek. Prokuratura już wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania pożaru i zleciła sekcję zwłok pisarki.
Na miejscu był mąż zmarłej i właściciel działki, który twierdzi, że wyszedł na chwilę z domku i zobaczył, że jedna ściana jest już zajęta ogniem, a gdy chciał wejść do środka, zadymienie było tak duże, że nie był już w stanie tego zrobić. W pożarze życie straciły również zwierzęta domowe. Jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o przyczynie pożaru, czekamy na opinie biegłego z zakresu pożarnictwa - powiedziała w rozmowie z "Faktem" Rzeczniczka Prasowa Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie Katarzyna Skrzeczkowska.